Tadeusiewicz: Komputer naśladuje ludzkie preferencje

Rozmowa z Ryszardem Tadeusiewiczem, informatykiem, automatykiem, byłym rektorem AGH w Krakowie

Aktualizacja: 12.09.2016 21:16 Publikacja: 12.09.2016 20:00

Tadeusiewicz: Komputer naśladuje ludzkie preferencje

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Sztuczna inteligencja, będąc jurorem w konkursie piękności, do finału zawodów przepuściła niemal wyłącznie białe osoby. Komputer chciał nam coś zasugerować w kwestii ideału ludzkiego piękna?

Prof. Ryszard Tadeusiewicz: To jedno z wąskich gardeł sztucznej inteligencji: komputer nie jest w stanie stworzyć własnej koncepcji piękna, narzucić sobie własnych preferencji. Za to potrafi niesłychanie precyzyjnie wykryć, co my uważamy za piękne. I może także w dużej mierze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak uważamy. Takie badania przeprowadzono już choćby z dziełami sztuki, by lepiej zrozumieć, dlaczego jeden obraz nas zachwyca, a inny – choć podobny – już nie. Ale sam komputer nie potrafi wartościować piękna.

To znaczy, że za piękne uważamy głównie kobiety o jasnej karnacji?

Nie wiem, czy my wszyscy, ale na pewno ci, którzy wcześniej dostarczyli temu komputerowi wzorców. W końcu ktoś musiał wprowadzić do niego informacje, które pokazywały mu, że dany obiekt jest piękny, inny interesujący, a jeszcze inny brzydki. Dzięki temu komputer zaetykietował te obiekty, by wiedzieć, jak je odbierać. Później, widząc inne obiekty, porównywał je z wzorcami i oceniał podobieństwo dzięki stworzonym przez siebie algorytmom.

Piękno może być mierzone algorytmem?

Ale nie piękno samo w sobie, tylko składające się nań cechy, parametry i wartości liczbowe. Poszczególne kategorie komputer będzie utożsamiał z pięknem i wdziękiem albo z brzydotą czy banalnością.

Prawdziwym jurorem w tym konkursie piękności był więc programista komputera?

Niekoniecznie to był jeden człowiek, bo metoda tzw. uczenia maszynowego, poprzez którą uczy się sztuczną inteligencję, może się opierać na uczeniu zbiorowym. W ten sposób jurorami moglibyśmy być nawet... my wszyscy. Bo wyobraźmy sobie, że każdy z nas pokazałby komputerowi, co uważa za piękno; ocenił ileś tam zdjęć twarzy i poszczególnych ich cech. Wtedy komputer stworzyłby rozkłady prawdopodobieństw: wielowymiarowe statystyki, które pomogłyby mu zrozumieć ludzkie odczucia estetyczne, a co za tym idzie – oceniać w konkursie piękności na podstawie naszego zbiorczego gustu.

—rozmawiał Michał Płociński

Rzeczpospolita: Sztuczna inteligencja, będąc jurorem w konkursie piękności, do finału zawodów przepuściła niemal wyłącznie białe osoby. Komputer chciał nam coś zasugerować w kwestii ideału ludzkiego piękna?

Prof. Ryszard Tadeusiewicz: To jedno z wąskich gardeł sztucznej inteligencji: komputer nie jest w stanie stworzyć własnej koncepcji piękna, narzucić sobie własnych preferencji. Za to potrafi niesłychanie precyzyjnie wykryć, co my uważamy za piękne. I może także w dużej mierze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak uważamy. Takie badania przeprowadzono już choćby z dziełami sztuki, by lepiej zrozumieć, dlaczego jeden obraz nas zachwyca, a inny – choć podobny – już nie. Ale sam komputer nie potrafi wartościować piękna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO