Mam kompromisowy projekt zmian na placu Piłsudskiego w Warszawie

Jestem przeciwnikiem odbudowy Pałacu Saskiego – mówi prof. Marek Budzyński, architekt i urbanista.

Publikacja: 13.02.2020 16:07

Foto: materiały prasowe

Zagospodarowanie przestrzenne placu Piłsudskiego w Warszawie wznieca wiele dyskusji, czasem budzi kontrowersje. Spory o zabudowę placu powracają przy okazji planów odbudowy Pałacu Saskiego. Co pan sądzi o tym placu i jego atmosferze?

To wyjątkowe miejsce w Warszawie, silnie związane z historią Polski. Kiedy dowiedziałem się o planach odbudowy części Pałacu Saskiego, przedstawiłem własny projekt urbanistyczny. Mój pomysł zagospodarowania architektonicznego placu Piłsudskiego wynika z próby połączenia różnych stron toczącego się sporu. Spierając się o przyszłość tego miejsca, architekci, urbaniści i politycy nie mogą się na razie porozumieć. Ale z tego impasu należy już wyjść, pewne rozwiązania muszą zostać wprowadzone.

Według mnie przestrzeń placu Piłsudskiego powinna służyć potrzebom życia. Proponuję, aby zamiast odbudowywać Pałac Saski, stworzyć na tym ważnym polskim placu przemyślane miejsce, gdzie zapanuje jedność życia, natury i kultury, wspólnoty, oraz harmonia związków narodu, przyrody, miejsca i państwa. Projekt swój oparłem na analizie struktur i charakteru warszawskiego placu: w wyjątkowy sposób splatają się na nim przeszłość i przyszłość, aktualne interesy i szacunek do historii.

Jak miałaby wyglądać nowa zabudowa placu Piłsudskiego?

Należałoby wybudować trzy warstwy placu, traktować je jako wzajemnie ze sobą powiązane trzy poziomy ukazujące związki przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Pierwszy poziom znajdowałby się pod ziemią, tam gdzie nadal istnieją fundamenty dawnych budowli, wśród nich ruiny Pałacu Saskiego i rozebranej cerkwi św. Aleksandra. W podziemiach placu Piłsudskiego powstałaby nowoczesna przestrzeń pamięci. Funkcją podziemi byłoby zaznajamianie wszystkich odwiedzających to miejsce z burzliwą przeszłością Warszawy. Wierzę, że odkrycie śladów przeszłości pod placem dla szerokiej publiczności jest dobrym krokiem na drodze do pełnego porozumienia w sprawach historii.

Drugi poziom, czyli plac naziemny, byłby już innym miejscem: afirmującym współczesność. Tutaj powstałaby nowa, przeszklona zabudowa połączona z funkcją handlową i komercyjną, tworzona wg regulacji urbanistycznych. Na tym drugim poziomie Placu Piłsudskiego powstawałyby budynki ze szklanymi fasadami, pełne zieleni.

Czy wszystkie pomniki stojące na placu pozostaną na miejscu?

Pomnik Józefa Piłsudskiego oraz pomnik Lecha Kaczyńskiego pozostaną według planu na miejscu, można je ewentualnie nieco przybliżyć do środka, aby oba te pomniki nie stały zbyt blisko ulicy, jak to ma miejsce obecnie. Pomnik Smoleński będzie stał tam, gdzie stoi. Artystycznie jest do dzieło udane. Jestem zwolennikiem stawiania pomników na miejskich placach, ponieważ są to miejsca do tego odpowiednie. Grób Nieznanego Żołnierza pozostanie dominantą Placu Piłsudskiego. To według mnie o wiele lepszy symbol ciągłości polskiej państwowości oraz umiłowania przez nasz naród wolności niż dyskutowany nieistniejący Pałac Saski. Drugim najważniejszym elementem przebudowywanego placu pozostanie Krzyż Papieski, upamiętniający wizytę Jana Pawła II w 1979 roku. W projekcie proponuję otoczenie Krzyża napisem na grubym szkle: „Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze tej Ziemi". Te dwa ważne symbole narodowe oraz pomniki na placu zyskają dzięki nowej zabudowie odpowiednią oprawę.

Projekt przewiduje też trzeci poziom placu – jak miałby wyglądać?

Trzeci poziom placu to zielone dachy, tam znajdą się ogrody i szklarnie. Ważnym elementem placu Piłsudskiego – tak jak ja widzę jego rozwój – ma być zastosowanie na dachach technologii fotowoltaicznych, pozwalających przerabiać energię światła na energię prądu elektrycznego. To ukłon w stronę przyszłości, chcemy zapewniać ochronę biosfery.

W całym tym projekcie z zielonymi fasadami, bujną roślinnością, strefą handlową oraz bardzo ciekawymi podziemiami o charakterze historycznym i muzealnym, mówimy: „tak! Przeszłość placu istnieje i my ją bardzo szanujemy. Ale wkładamy w to miejsce życie współczesne".

Wierzę, że Plac Piłsudskiego może zachować historyczną wartość, stając się zarazem miejscem pełnym życia. Ten wyjątkowy plac jest obok placu Defilad jednym z tych miejsc w Warszawie, w których nawarstwiło się mnóstwo znaczeń, narosło wiele warstw symbolicznych. Gospodarowanie takimi przestrzeniami jest trudne. Warto zachowywać przeszłość tych placów, ale jednocześnie nie można izolować takich miejsc z naturalnego procesu życia.

Co pan sądzi o pomyśle odbudowy Pałacu Saskiego?

Jestem przeciwnikiem, z kilku powodów. Każdy, kto zna trochę historię, wie, że czasy saskie w dziejach Polski nie były niczym dobrym. Państwo ulegało postępującemu rozkładowi, popadając w coraz większą zależność od obcych mocarstw. Przywracanie świetności pałacowi z tamtej epoki pod nazwą „Saski" wydaje mi się w wolnej Polsce złym pomysłem. Ponadto plany odbudowy tego pałacu zakładają w zasadzie przywrócenie jedynie dawnej kolumnady pałacowej. Ta reprezentacyjna kolumnada, która ma być rzekomo odbudowana, była dobudówką z XIX wieku, co więcej, obiektem komercyjnym, wykonanym na zlecenie bogatego rosyjskiego kupca Iwana Skwarcowa. Styl architektoniczny dobudowanej części pałacu był demonstracją imperialnej potęgi carskiej w Warszawie. Odtwarzanie architektury mającej w sobie coś imperialnego i despotycznego to zły kierunek myślenia. Plac Piłsudskiego powinien być miejscem otwartym, ekologicznym, demokratycznym, pasującym do ideałów społeczeństwa obywatelskiego, którym my, Polacy, chcemy być.

Czy pana projekt placu Piłsudskiego ma szansę na realizację?

Gdybym nie wierzył, że ten projekt może być zrealizowany, z pewnością bym go nie zrobił. Mój projekt to w istocie wezwanie do porozumienia. Wykorzystania napięć, jakie tworzą się od pewnego czasu wokół tego placu, w jednym słusznym celu: budowania narodowego wzorca przekształcania przestrzeni miejskiej.

CV

Prof. dr hab. Marek Budzyński (ur. 1939) – architekt i urbanista, profesor nauk technicznych, nauczyciel akademicki. Twórca osiedla Ursynów Północny w Warszawie (1975–1982), a także ikonicznych budynków użyteczności publicznej, wpisujących się w nurt postmodernizmu, takich jak gmach Sądu Najwyższego (1996–1999) i Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie (BUW). Laureat Honorowej Nagrody SARP i wielu nagród zagranicznych, ceniony za własny styl architektoniczny. W 2014 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Mieszka w Warszawie. ?

Zagospodarowanie przestrzenne placu Piłsudskiego w Warszawie wznieca wiele dyskusji, czasem budzi kontrowersje. Spory o zabudowę placu powracają przy okazji planów odbudowy Pałacu Saskiego. Co pan sądzi o tym placu i jego atmosferze?

To wyjątkowe miejsce w Warszawie, silnie związane z historią Polski. Kiedy dowiedziałem się o planach odbudowy części Pałacu Saskiego, przedstawiłem własny projekt urbanistyczny. Mój pomysł zagospodarowania architektonicznego placu Piłsudskiego wynika z próby połączenia różnych stron toczącego się sporu. Spierając się o przyszłość tego miejsca, architekci, urbaniści i politycy nie mogą się na razie porozumieć. Ale z tego impasu należy już wyjść, pewne rozwiązania muszą zostać wprowadzone.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu