- Pandemia koronawirusa w nabywcach mieszkań spotęgowała nadzieję, że w końcu pojawią się spadki. Jednak, jak pokazują dane transakcyjne Metrohouse z rynku wtórnego i analiza bazy serwisu RynekPierwotny.pl w największych polskich miastach ceny mieszkań nadal rosną – wskazują autorzy raportu „Barometr Metrohouse i Gold Finance".
Popyt nie maleje
– Jak na razie osoby oczekujące korekt mogą czuć się mocno zawiedzione. W porównaniu do okresu sprzed roku ceny mieszkań na rynku wtórnym, w zależności od lokalizacji wzrosły średnio od 4 do 15 proc. Tymczasem deweloperzy lokale sprzedawali drożej średnio od 4 do 11 proc. - mówi Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse, współautor raportu. - Jednocześnie na wysokim poziomie pozostaje wskaźnik zakupów inwestycyjnych, które w dalszym ciągu stoją u podstaw podtrzymywania dość wysokiego zapotrzebowania na nieruchomości.
Z analiz Metrohouse wynika, że jako inwestycyjne można zakwalifikować 35 proc. zakupów na rynku wtórnym. - Tak wysoki poziom utrzymuje się jeszcze sprzed czasów pandemii, a obecna sytuacja nie przełożyła się na spadek zainteresowania mieszkaniami jako lokatą kapitału, nawet mimo znacznego obniżenia rentowności z wynajmu – zwraca uwagę Marcin Jańczuk.
Dodaje, że wysokie ceny mieszkań sprawiają, że coraz częściej zaczynamy interesować się zakupem innych nieruchomości – działkami budowlanymi i domami. - Rynek działek, który dotychczas podlegał sezonowości, w ostatnich miesiącach cieszy się nieustającym zainteresowaniem – mówi ekspert.
Według danych Metrohouse w IV kw. 2020 r. zainteresowanie gruntami wzrosło ponaddwukrotnie w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r.