Reklama

Oznak spadku cen mieszkań nie widać

W tym roku popyt na mieszkania utrzyma się, a może nawet nieco wzrośnie. Dlatego na obniżki cen nie można na razie liczyć - mówi Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego w JLL.

Aktualizacja: 30.01.2021 11:47 Publikacja: 30.01.2021 09:51

Foto: materiały prasowe

Chętnych na mieszkania Krakowie pod koniec 2020 roku było więcej niż lokali wprowadzonych w tym czasie do oferty. I to pomimo że ceny oferowanych przez krakowskich deweloperów mieszkań wciąż rosną. Taki obraz wyłania się z barometru nastrojów na rynku mieszkaniowym przygotowywanego co miesiąc dla "Nieruchomości" przez Obido i JLL.

Barometr porównuje cenowe oczekiwania potencjalnych nabywców na rynku pierwotnym (źródłem danych są deklaracje użytkowników Obido.pl) ze średnimi cenami na rynku dla danej wielkości nieruchomości (dane ofertowe).

-Mimo że w ostatnim kwartale 2020 roku nastroje konsumenckie (badane przez GUS) uległy pogorszeniu w stosunku do trzeciego kwartału, sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym największych polskich miast (Warszawy, Krakowa i Wrocławia - red.) wzrosła kwartał do kwartału o 5 proc. - zauważa Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego w JLL. -Na dwóch z trzech rynków popyt rósł szybciej niż wskazuje na to wartość średnia. We Wrocławiu i Warszawie sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym była o 6 proc. wyższa niż w poprzednim kwartale, w Krakowie zaledwie o 2 proc. - dodaje.

Skąd takie różnice, jeśli chodzi o Kraków? To wynik m.in. relatywnie niskiej -jak na ten rynek - oferty mieszkań, która jeszcze spadła w ostatnim kwartale 2020 roku. Chętnych na mieszkania było tam więcej niż lokali wprowadzonych w tym czasie do oferty, i to pomimo że ceny oferowanych przez krakowskich deweloperów mieszkań wciąż rosną.

- Jednocześnie – na co wyraźnie wskazuje poziom wskaźnika – po kilkumiesięcznej stagnacji, wzrosła akceptacja nabywców dla coraz wyższych całkowitych cen mieszkań. Analiza deklaracji osób rozważających zakup pokazuje, że w grudniu tylko potencjalni nabywcy mieszkań dwupokojowych chcieli za mieszkanie zapłacić wyraźnie mnie mniej niż w listopadzie. Pozostali klienci wydają się godzić ze strategią deweloperów, którzy aby zrealizować założone plany finansowe, niższy wolumen sprzedaży zamierzają zbilansować wyższymi cenami oferowanych lokali - mówi Kuniewicz.

Reklama
Reklama

I przypomina, że kiedy we wrześniu analizowała dane pochodzące z systemu Obido, rynek wrocławski był jedynym, na którym zachodziła względna równowaga pomiędzy cenami mieszkań, a deklarowanymi możliwościami kupujących. Grudniowe wyniki wskazują natomiast, że apetyty nabywców mieszkań we Wrocławiu rosły w ostatnich miesiącach szybciej niż możliwości deweloperów by na nie elastycznie odpowiedzieć.

-W poszczególnych kategoriach mieszkań różnice pomiędzy cenowymi oczekiwaniami klientów, a rzeczywistą ceną oferowanych mieszkań sięgały kilku procent. Jednak we wszystkich kategoriach klient był w stanie zapłacić za mieszkanie więcej niż wskazywała na to cena średnia mieszkania danego typu - zauważa dyrektor Kuniewicz.

W przypadku rynku warszawskiego dane z listopada wskazywały zaś, że średnie ceny mieszkań oferowanych przez deweloperów były wyższe od deklarowanych przez kupujących możliwości o ok. 5 procent. W grudniu ta różnica tylko nieznacznie się zmieniła. -Największe rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami strony popytowej a rzeczywistą ofertą dotyczą mieszkań 1-pokojowych. Jedynie w przypadku mieszkań 3-pokojowych deklarowane przez użytkowników Obido.pl maksymalne możliwości finansowe są o nie całe 5 proc. niższe niż średnie ceny tego typu mieszkań oferowanych przez deweloperów - wskazuje ekspertka JLL.

Warto jednak zaznaczyć - dodaje - że obserwowane na rynku warszawskim jeszcze w trzecim kwartale zjawisko rosnących różnic pomiędzy deklaracjami klientów i ofertą deweloperów ulegało w ostatnich miesiącach wygaszeniu. -Bez wątpienia jest to zasługą stabilizacji cen oferowanych przez deweloperów mieszkań. Dlatego nawet w sytuacji gdy klienci deklarują w kolejnych miesiącach mniejsze kwoty, które chcą wydać na zakup mieszkania (w grudniu wyjątek stanowiły mieszkania 4-pokojowe) to rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami popytu i podaży są coraz mniejsze - podkreśla Kuniewicz.

Jej zdaniem wiele wskazuje na to, że popyt w 2021 r. na rynku mieszkaniowym utrzyma się na poziomie z roku ubiegłego, a może nawet nieco wzrośnie, dlatego na obniżki cen z powodów rynkowych nie można na razie liczyć.

Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama