Życie bez gazu, wody, z grzybem na ścianie

Konflikt mieszkańców willi na Saskiej Kępie z właścicielem budynku trwa od dwóch lat. – Kamienicznik za wszelką cenę chce się nas pozbyć – alarmuje Halina Sienko, jedna z lokatorek. Właściciel twierdzi zaś, że to najemcy nie chcą zgodzić się na proponowany przez niego lokal zamienny. Z pomocą przyszło miasto, przyznając rodzinie prawo do lokalu socjalnego. Na razie jednak tylko na papierze

Aktualizacja: 17.12.2007 13:02 Publikacja: 16.12.2007 19:51

Życie bez gazu, wody, z grzybem na ścianie

Foto: Rzeczpospolita

Kamienica przy ul. Krynicznej 11 stoi na malowniczej Saskiej Kępie. Wokół mieszczą się odnowione budynki z ogródkami. W tym trzypiętrowym bloku z 1938 roku mieszka Halina Sienko z rodziną.

Wiele lat domem przy ul. Krynicznej zarządzało miasto, które sześć lat temu zwróciło nieruchomość spadkobiercom prawowitych właścicieli. – Odzyskali kamienicę, ale nie chcieli nią zarządzać, więc sprzedali ją jednemu z lokatorów, Andrzejowi Braule – opowiada Halina Sienko. Dodaje, że problemy jej rodziny zaczęły się, kiedy nowy właściciel wypowiedział jej umowę najmu.

– Wypowiedzenie zostało wręczone z zachowaniem trzyletniego okresu, który upływa 30 listopada 2007 roku – informuje adwokat Aneta Sitnicka, która reprezentuje Andrzeja Braułę. Potwierdza to Iwona Janowska, inspektor z Wydziału Organizacyjnego Dzielnicy Praga-Południe.

Tymczasem z miesiąca na miesiąc kamienica popada w coraz większą ruinę. Nie ma w niej drzwi wejściowych, na klatce straszą obdrapane i zagrzybione ściany. W budynku jest bardzo zimno, bo nie działa ogrzewanie, a wiele okien jest powybijanych.Stanem nieruchomości zainteresował się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

– Kamienica jest w złym stanie technicznym i wymaga remontu. Właściciel z robotami jednak zwlekał, więc był ukarany mandatem – informują przedstawiciele PINB, którzy potwierdzają, że w niezasiedlonej części budynku zostały rozpoczęte samowolne roboty budowlane, które wstrzymano w sierpniu.

– W październiku zaś nałożono na inwestora obowiązek sporządzenia i przedstawienia w PINB projektu budowlanego zaopiniowanego przez stołecznego konserwatora zabytków w zakresie ochrony konserwatorskiej – czytamy w piśmie z PINB. Dom nie jest wprawdzie wpisany do rejestru zabytków, ale konserwator ma wiele do powiedzenia w sprawie jego przebudowy, bo nieruchomość figuruje w ewidencji zabytków.

– A takie obiekty podlegają ochronie, jeśli zostaną uwzględnione w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, a tak jest w przypadku obszaru Saskiej Kępy. W związku z tym wszelkie prace dotyczące zewnętrznego wyglądu zabytku wymagają zgody konserwatora – informuje Karol Guttmejer z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków.

Tymczasem życie lokatorów w popadającej w ruinę kamienicy jest coraz trudniejsze.

– Nie mamy gazu. Mąż codziennie z baniakami jeździ po wodę. Dzieci śpią w kurtkach. Jak rodzina z dziećmi może żyć w takich warunkach? – pyta Halina Sienko.

Przedstawiciel właściciela tłumaczy tymczasem: – O konieczności odcięcia dopływu gazu przesądził katastrofalny stan instalacji. Woda została odcięta z powodu znacznych zaległości w płatnościach, które sięgają 10 tys. złotych – padają argumenty.

Lokatorzy się bronią: – Takie rachunki powstały, bo na piętrze mieszkali robotnicy, którzy mieli remontować dom. Zużyli oni bardzo dużo wody, za którą właściciel kazał zapłacić nam.

Adwokat reprezentująca właściciela utrzymuje, że od marca 2005 roku lokatorzy nie płacą także czynszu. Rodzina tłumaczy zaś, że nie wysyła właścicielowi pieniędzy, bo ten nie przedstawił aktu własności.

– Jedynym właścicielem nieruchomości jest dziś pan Andrzej Brauła – podtrzymuje tymczasem jego pełnomocniczka.

Lokatorzy, chcąc płacić czynsz, wystąpili o depozyt sądowy. – 30 maja 2006 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe zgodził się, by rodzina wpłacała od marca 2006 r. po 500 zł miesięcznie na jego konto. Pieniądze mają być wypłacone na żądanie Andrzeja Brauły – mówi Viola Olszewska z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Od lipca 2006 do października tego roku lokatorzy wpłacili do depozytu 10 800 zł. Nie były to wpłaty w ustalonej kwocie 500 zł – czasem były większe, czasem nie było w ogóle. Z wyliczeń wynika jednak, że w ciągu 20 miesięcy lokatorzy powinni zapłacić 10 tys. zł.

Mecenas Sitnicka mówi, że Andrzej Brauła, z uwagi na zaplanowany remont budynku, wielokrotnie składał lokatorom propozycję przeprowadzki do 45-metrowego lokum położonego na zamkniętym osiedlu w Ząbkach.

– Jego standard jest dużo wyższy, a lokal ma wszystkie niezbędne instalacje i urządzenia. Ma też mały ogródek – dodaje Sitnicka.Podkreśla, że właściciel kamienicy proponował też zawarcie długoterminowej umowy najmu lokalu i określenie stałej wysokości czynszu. Oferował także pomoc w przeprowadzce, a po opuszczeniu lokalu przy ul. Krynicznej 11 – umorzenie należności z tytułu niezapłaconego czynszu i innych opłat eksploatacyjnych. Jednak stronom nie udało się dojść do porozumienia. – Z mieszkania w Ząbkach właściciel, czyli Andrzej Brauła, mógłby nas w każdej chwili wyrzucić. Tu na Saskiej Kępie jesteśmy lokatorami komunalnymi, a po rozwiązaniu umowy możemy liczyć na pomoc dzielnicy, a w Ząbkach już nie – tłumaczy pani Halina Sienko.

Rodzina ubiega się w dzielnicy o inne lokum komunalne, powołując się na bardzo zły stan techniczny budynku i wypowiedzenie umowy najmu z końcem listopada.

– W sierpniu tego roku komisja mieszkaniowa i zarząd dzielnicy pozytywnie zaopiniowali przydział lokalu socjalnego w roku 2008 – informuje Iwona Janowska. Dodaje, że po ponownej analizie sprawy, z uwagi na samowolne prace w budynku, przydział został przyspieszony na koniec tego roku. Kiedy dokładnie rodzina będzie mogła się przeprowadzić? Urzędnicy to pytanie pozostawili bez odpowiedzi.

Kamienica przy ul. Krynicznej 11 stoi na malowniczej Saskiej Kępie. Wokół mieszczą się odnowione budynki z ogródkami. W tym trzypiętrowym bloku z 1938 roku mieszka Halina Sienko z rodziną.

Wiele lat domem przy ul. Krynicznej zarządzało miasto, które sześć lat temu zwróciło nieruchomość spadkobiercom prawowitych właścicieli. – Odzyskali kamienicę, ale nie chcieli nią zarządzać, więc sprzedali ją jednemu z lokatorów, Andrzejowi Braule – opowiada Halina Sienko. Dodaje, że problemy jej rodziny zaczęły się, kiedy nowy właściciel wypowiedział jej umowę najmu.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield