Bessa dopiero się zacznie, a wraz z nią kłopoty inwestorów

Kończący się rok okazał się gorszy niż lata 2006 – 2007. Mimo to właściciele obiektów handlowych i biurowych nie mogą narzekać — brakowało powierzchni do wynajęcia, a czynsze szły do góry

Publikacja: 28.12.2008 22:51

Puste biura w stolicy

Puste biura w stolicy

Foto: Rzeczpospolita

Jak twierdzi Aleksander Loster, starszy analityk w Cushman & Wakefield, biorąc pod uwagę fakt, że rynek nieruchomości jest rynkiem cyklicznym, obecne pogorszenie koniunktury jest czymś normalnym, a wielu jego uczestników może wykorzystać ten okres w celu realizacji swoich strategii inwestycyjnych właśnie w obecnym czasie.

Poza tym, jak podkreśla Hadley Dean, partner zarządzający w Colliers International, znacznie słabszy niż ten rok był początek dekady. – Dziś mamy bardzo niski współczynnik wolnej powierzchni biurowej. Z tego powodu nie doświadczymy spadku czynszów, tak jak miało to miejsce w roku 2000 i 2003 – ocenia Hadley Dean.

Najbardziej widoczne były w mijającym roku problemy deweloperów notowanych na giełdzie – spadki akcji, ograniczenie ekspansji, redukcje zatrudnienia.

– Jednak nawet wśród deweloperów będą firmy, które trudny czas potrafią wykorzystać do powiększania dystansu w stosunku do konkurencji. W szczególności ci, którzy zdążyli sprzedać inwestycje, pozyskując kapitał na dalszy rozwój – twierdzi Aleksander Loster.

Inwestorzy borykali się również z licznymi problemami, wynikającymi m.in. z utrudnionego pozyskania finansowania uniemożliwiającego realizację transakcji.

Na rynku inwestycji komercyjnych w Polsce analitycy obserwowali również wyraźny spadek wolumenu transakcji w porównaniu z rokiem poprzednim, przy czym największe spowolnienie dotknęło sektora nieruchomości handlowych (spadek wolumenu transakcji o 82 proc.).

– W 2008 r. odnotowaliśmy zaledwie osiem transakcji, o łącznej wartości 348 milionów euro, w porównaniu z 31 transakcjami w 2007 r. i wartości sięgającym 1,900 milionów euro. Jednak obecna sytuacja na rynku, niestety, nie zachęca do inwestowania. Dużym problemem staje się wycena aktywów, a przede wszystkim określenie właściwej stopy kapitalizacji – mówi Adam Kiernicki z Jones Lang LaSalle. – Niewielka liczba przeprowadzonych transakcji wraz z niestabilną sytuacją na rynkach finansowych sprawia, że wyznaczenie rynkowej wartości jest niezwykle trudne. Ponadto pogorszyły się znacznie warunki możliwego do uzyskania finansowania bankowego – wskaźniki LTV znacznie się obniżyły, a marże banków i inne koszty wyraźnie wzrosły.

Właściciele powierzchni biurowych, choć nie mieli problemu z wynajmem powierzchni w ciągu roku, mają nerwowy koniec roku, czekając na efekty corocznych aktualizacji wycen nieruchomości.

– Najemców czeka lepszy okres, gdyż łatwiej będzie im teraz rozmawiać o warunkach najmu – uważa Aleksander Loster.

Hadley Dean prognozuje, że to właśnie 2009 r. może okazać się jednym z najgorszych w całej dekadzie. – Rynek odczuje brak finansowania dla wielu projektów. Nawet jeśli banki zaczną udzielać kredytów, minie sporo czasu, zanim rynek powróci do formy – twierdzi.

Według Aleksandra Lostera, patrząc na całkowity wolumen transakcji inwestycyjnych, bieżący rok plasuje się pomiędzy latami 2004 – 2005. Z kolei biorąc pod uwagę poziom stóp kapitalizacji, a więc i cen nieruchomości , początek roku 2008 był jeszcze kontynuacją 2007.

– Jednak już ostatni kwartał przyniósł sygnały powrotu stóp kapitalizacji do poziomu z roku 2005, choć przy ograniczonej liczbie zawieranych transakcji na potwierdzenie tego trendu przyjdzie zapewne poczekać do przyszłego roku – twierdzi Aleksander Loster.

Nieruchomości
Rezydencja Zegrze po raz trzeci
Nieruchomości
Ghelamco pod presją, zwróć uwagę na ważne daty
Nieruchomości
W Białce Tatrzańskiej powstanie luksusowy aparthotel
Nieruchomości
Mieszkanie z drugiej ręki na wysoki połysk. Warto kupić?
Nieruchomości
Budowane latami osiedla jak miasta kwadransowe
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku