– Ceny domów jednorodzinnych w ostatnim czasie nieznacznie spadły, co było efektem ogólnej sytuacji na rynku – zauważa Matthew Freney, dyrektor zarządzający w firmie deweloperskiej MT Development. – Szacujemy, że w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym przeciętny spadek cen domów z wyższego segmentu wyniósł ok. 7,5 proc. W przypadku budynków o niższym standardzie ceny w ujęciu rocznym uległy bardzo niewielkim zmianom.
Według Marcina Jańczuka z agencji pośrednictwa Metrohouse obniżek cen domów nie da się jednak zauważyć, analizując ceny ofertowe, które zmieniają się dość powoli. – Jeśli jednak przystąpimy do poważnych rozmów, nie wierzę, by się nie udało utargować przynajmniej kilku procent ceny wyjściowej – twierdzi przedstawiciel Metrohouse. – Tym bardziej że grupa poszukujących domu nie jest szczególnie liczna, a ofert w każdej lokalizacji dużo.
[srodtytul]Duży wybór[/srodtytul]
Sławomir Doliński, przewodniczący rady nadzorczej w firmie deweloperskiej Dolcan, potwierdza, że na rynku jest wiele niesprzedanych domów. – Powoduje to, że ich cena nie jest wysoka i można ją jeszcze negocjować – twierdzi Sławomir Doliński. A Piotr Stachulski, zarządzający spółką deweloperską Diamentic Estate, dodaje, że kupując dom, można liczyć na kilkuprocentowe negocjacje.
Anna Łukasik z agencji Polanowscy Nieruchomości ocenia z kolei, że domy nie tanieją tak jak mieszkania – zwłaszcza te najnowsze, w prestiżowych lokalizacjach. – Obniżki są możliwe tylko w przypadku dużej presji finansowej, pod jaką znaleźli się właściciele – twierdzi Anna Łukasik. Na rabaty można też czasem liczyć u tych, którzy bezskutecznie próbują sprzedać nieruchomość od dwóch – trzech lat.