Na rynku – głównie w Warszawie – od niemal trzech lat działa m.in. firma Proestates.pl, która współpracuje ze 150 agencjami nieruchomości. Spółka skupia się na mieszkaniach w centrum stolicy, ale w jej ofercie trafiają się także lokale na Starej Ochocie, Starym Żoliborzu i Starym Mokotowie. – Znajdujemy zniszczone mieszkania i remontujemy je przy użyciu najlepszych i najdroższych materiałów. Klient tylko wstawia meble i może od razu w takim lokalu zamieszkać – opowiada prezes Tomasz Barczuk. Ostatnio w ofercie firmy było mieszkanie na sprzedaż przy ul. Ogrodowej na Muranowie, na które już znalazł się chętny. Kolejny lokal jest właśnie remontowany. Jakie są to mieszkania? 37-metrowy lokal przy Ogrodowej jest wysoki na prawie cztery metry. Znajduje się na trzecim piętrze kamienicy z początków ubiegłego wieku. Cena: 379 tys. zł. Firma do wykończenia tego lokalu użyła m.in. dębowych desek i marmurowych kafelków.
Kolejne, 35-metrowe mieszkanie, jakie będzie do kupienia w październiku, a które jest właśnie remontowane, znajdziemy przy ul. Białobrzeskiej. Kosztuje 369 tys. zł. – W ciągu roku mamy po kilka ofert wykończonych w najwyższym standardzie mieszkań – mówi prezes firmy. – Nie znam innych sformalizowanych firm, które prowadzą podobną do nas działalność. Czasem zajmują się tym prywatni inwestorzy – zauważa Tomasz Barczuk.
Marcin Jańczuk przyznaje, że częściej niż firmy tego typu zakupów dokonują rzeczywiście osoby indywidualne. – W dużych polskich miastach takie transakcje są całkiem powszechne. Inwestorzy poszukują albo mieszkań do całkowitego remontu, których ceny znacznie odbiegają od rynkowych, albo takich, których właściciele, zmuszeni do pilnej sprzedaży, są skłonni znacznie obniżyć cenę – tłumaczy Jańczuk.
Jak wyjaśnia Marek Kiełpikowski, firmy wstawiają mieszkania do biur nieruchomości jako zwykli oferenci, często na nazwisko przedsiębiorcy prowadzącego firmę. – Dla poszukującego mieszkania taka oferta – jako jedna z wielu – jest nie do rozpoznania – mówi pośrednik z Bydgoszczy. Dodaje, że Arenda ma dwie zaprzyjaźnione firmy remontowo-budowlane, które m.in. kupują okazyjne cenowo lokale do remontu. – Po „liftingu” mieszkania są sprzedawane drożej. Z racji, że działają tak firmy z branży wykończeniowej, koszty remontów są dla nich niższe, m.in. dlatego, że dla stałych klientów hurtownie materiałów mają niższe ceny. Po drugie – trafiają w gusta masowego odbiorcy. Firmy znają bowiem obowiązujące trendy – wyjaśnia Marek Kiełpikowski.
Joanna Lebiedź z agencji Lebiedź i Lebiedź dodaje, że taką działalnością zajmują się niekiedy także nieduże, kilkuosobowe firmy, często o profilu budowlanym.
Jakie są zalety wprowadzenia się do używanego, ale odnowionego M? Marek Kiełpikowski wylicza: mieszkanie jest puste, nikt po remoncie jeszcze w nim nie mieszkał, wszystko jest nowe: nie ma dziur w ścianach ani innych śladów użytkowania.