Tak uważa pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Dlatego skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Stawia w nim zarzuty dotyczące sześciu różnych przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CBC803C1BE880A9D5942E311A62AE073?id=179035]ustawy z 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych[/link] (a konkretnie art. 10, 14 ust. 1 i 2, 15, 30, 31 ust. 1 – 3, 31 ust. 4). Według prezesa SN uregulowania te mogą naruszać konstytucję.
Chodzi o to, że wspomniana ustawa przewiduje monopol Polskiego Związku Działkowców na przydział działek, a przynależność do niego jest obowiązkowa. Nie zawiera jednak precyzyjnych uregulowań dotyczących m.in. przesłanek i trybu przydziału działek. W rezultacie kwestie te w praktyce pozostawia PZD do dowolnego uregulowania w statucie.
Według prezesa SN tym samym nasze państwo nie chroni należycie interesów działkowców jako strony słabszej w stosunku do tego związku, co jest niezgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej wyrażoną w konstytucji. Uzależnienie zaś ustanowienia prawa do działki od uprzedniego przystąpienia do PZD godzi w sposób oczywisty w konstytucyjną zasadę wolności jednostki oraz wolność zrzeszania się. Osoby użytkujące działki w rodzinnych ogrodach nie mogą otrzymać przydziału od innej organizacji. Nie mogą też zmienić swojej przynależności związkowej bez utraty statusu użytkownika działki.
Ponadto – jego zdaniem – należy się zgodzić z uzasadnieniem do jednego z [b]wyroków TK (sygn. K 61/07)[/b], że chociaż obowiązująca ustawa działkowa nie stanowi już, w przeciwieństwie do starej (nieobowiązującej), że tylko PZD zakłada i prowadzi ogrody na zasadach wyłączności, jednakże w praktyce monopol nadal istnieje. Teoretycznie bowiem może powstać i funkcjonować stowarzyszenie podobne do PZD, nie będzie mogło ono jednak korzystać – tak jak ten związek – z prawa nieodpłatnego przekazania mu gruntów przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod ogrody. W rezultacie art. 10 ust. 1 wspomnianej ustawy jest sprzeczny z konstytucyjnymi zasadami państwa demokratycznego oraz sprawiedliwości społecznej. Utrwala bowiem uprzywilejowaną pozycję PZD jako przymusowej, tworzonej odgórnie, korporacji.