• W Białymstoku trudno sprzedać mieszkanie za więcej niż 180 – 220 tys. zł – mówi Antoni Kozak z agencji Kozak-Wojtan. Za taką kwotę można kupić dwa pokoje w osiedlu cieszącym się dobrą sławą, na przykład na Nowym Mieście.
Popyt na mieszkania na rynku wtórnym jest wciąż dość słaby. W ofertach sporo jest mieszkań dużych, w starszym budownictwie z wielkiej płyty. Choć cena za metr jest niższa niż w przypadku mieszkań małych, to nie ma zapotrzebowania na takie nieruchomości.
• W Lublinie obserwowaliśmy ostatnio ożywienie na rynku mieszkań, ale sprzedaż dotyczyła głównie ofert spełniających kryteria programu „Rodzina na swoim" – wyjaśnia Iwona Gańska z Lokaty.
Najchętniej kupowano lokale w cenie do 220 tys. zł, w niskiej zabudowie, trzypokojowe, o stosunkowo niewielkim metrażu. Duże lokale można sprzedać, pod warunkiem że są to apartamenty w nowym budownictwie.
• W Olsztynie w pierwszym kwartale większość transakcji dotyczyła mieszkań 2- i 3-pokojowych – informuje Piotr Spychała z biura Metrohouse & Partnerzy. Istotny wpływ na takie decyzje miały zapowiedzi o zmianach w programie „Rodzina na swoim" likwidujących kredytowanie w tym systemie lokali z rynku wtórnego.