Partacze naszych czasów

Znalezienie ekipy remontowej, która dałaby klientowi gwarancje na wykonane prace graniczy z cudem. Dla wielu firm to ekstrawagancja nie do przyjęcia.

Publikacja: 05.05.2011 00:01

Aneta Gawrońska

Aneta Gawrońska

Foto: Archiwum

W niektórych gałęziach i branżach ponadwudziestoletni okres transformacji ku gospodarce rynkowej przyniósł znaczące, a nawet bardzo dobre rezultaty. Ale są też branże niezwykle na tę transformację oporne.

Jaskrawym przykładem takiej oporności jest branża usług remontowo-wykończeniowych. Jeśli to w ogóle jest rynek, to jest to rynek producenta usług, a nie ich odbiorcy.

Jedna z naszych czytelniczek od miesięcy szuka ekipy, która wyremontowałaby jej mieszkanie. Postawiła zdawałoby się racjonalny warunek ujęcia w pisemnej umowie klauzuli gwarancji na wykonane prace. To wymaganie z punktu widzenia ośmiu kolejnych ekip remontowych okazało się ekstrawagancją nie do przyjęcia. Firmy chóralnie odrzuciły intratne zlecenie, nie chcąc ponosić odpowiedzialności za wykonane roboty.

Niestety, poważna pula popytu na tego rodzaju usługi jest nadal konsumowana przez ekipy partaczy działające w szarej strefie.?Warto tu przypomnieć etymologię słowa partacz. Łacińskie „a parte paternitatis" znaczy „poza cechem".

W średniowieczu takim mianem nazywano więc rzemieślników, którzy działali poza oficjalnymi cechami czy gildiami, a więc poza samorządami zawodowymi, które wymagały, by ich członkowie świadczyli usługi na określonym poziomie.

Współcześni partacze, szczególnie ci zajmujący się małymi remontami czy naprawami usterek, odziedziczyli po PRL niską kulturę pracy. Mało, że odziedziczyli – to jeszcze ją kultywują. Oto na przykład po wielotygodniowym, przewlekającym się remoncie wykonywanym przez taką właśnie ekipę, klientowi spada sufit.

Podczas innego remontu okazuje się, że kąt prosty właściwie nie istnieje – może się zawierać między 85 a 95 stopniami. Efektem są krzywe podłogi, niedomykające się okna, pochyłe ściany.

Decydując się na takie prace, nigdy nie powinniśmy kierować się wyłącznie kryterium ceny, bo ekipy partaczy tylko z pozoru są tańsze od firm działających w pełnym reżimie obowiązujących przepisów. Usterki i niedoróbki będą wymagały napraw, których od partaczy nie wyegzekwujemy, bo ci po zainkasowaniu pieniędzy zapadają się pod ziemię.

Przy wyborze wykonawcy warto wziąć pod uwagę referencje samorządów zawodowych, zrzeszających firmy z danej branży. Oficjalne rekomendacje bywają lepsze niż te szeptane przez znajomych.

W niektórych gałęziach i branżach ponadwudziestoletni okres transformacji ku gospodarce rynkowej przyniósł znaczące, a nawet bardzo dobre rezultaty. Ale są też branże niezwykle na tę transformację oporne.

Jaskrawym przykładem takiej oporności jest branża usług remontowo-wykończeniowych. Jeśli to w ogóle jest rynek, to jest to rynek producenta usług, a nie ich odbiorcy.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield