Rozmowa I Z pośrednikiem Cezarym Szubielskim, dyrektorem żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości
Rz: Mamy wysyp nowych inwestycji. Deweloperzy obniżają ceny. Czy rynek wtórny ma szanse w starciu z taką konkurencją?
Cezary Szubielski: Słabością dewelopera jest to, że wybudowawszy mieszkanie, musi ponosić koszty jego utrzymania do momentu sprzedaży. A sprzedać musi, by wycofać zainwestowane środki. Równocześnie nie osiąga żadnych korzyści ubocznych w czasie, gdy czeka na sprzedaż gotowego lokalu. Tymczasem właściciel używanego mieszkania, czekając na kupującego, czerpie korzyść, jaką jest mieszkanie w lokalu. Jeśli w nim nie mieszka, może je wynająć.
W trudniejszej sytuacji, podobnej do tej, w jakiej jest deweloper, są osoby, które kupiły mieszkania na kredyt, aby je sprzedać z zyskiem. Stają wobec zagrożenia utraty płynności finansowej. Właściciele używanych mieszkań, jeśli nie mają kredytu i chcą je sprzedać, by kupić inne, mogą sprzedać taniej i kupić również taniej. Ci zaś, którzy kupili mieszkanie na kredyt np. za 500 tys. zł, a dziś jest ono warte 400 tys. zł, mają poważny problem. Inwestycja może przynieść stratę. Część sprzedających używane mieszkania może jednak stanowić konkurencję dla deweloperów.
Czym rynek wtórny może konkurować z pierwotnym?