Rz: Czy możliwy jest u nas taki scenariusz jak w Hiszpanii: puste wybudowane osiedla, szkielety niedokończonych budynków czekających na klientów, czyli lepsze czasy na rynku? Jak ocenia pani kondycję naszego rynku nieruchomości?
Jolanta Nowakowska-Zimoch: Rynek nieruchomości jest taki jak sytuacja gospodarcza w kraju. A w Hiszpanii jest znacznie trudniejsza niż w Polsce. Budynki stoją puste, bo nie ma kto kupować mieszkań, gdyż rośnie bezrobocie, o kredyt trudno, a inwestorzy zewnętrzni traktują rynek hiszpański jako niestabilny.
U nas, na szczęście, tak nie jest. Sytuacja gospodarcza nie jest zła, więc są chętni na mieszkania oraz na kredyty hipoteczne. Należy się liczyć z tym, że banki zaostrzą swoją politykę udzielania kredytów, podwyższając wymagania dotyczące wkładu własnego kredytobiorcy. Także na rynku komercyjnym sytuacja jest dobra. Popatrzmy np., jak rozwijają się centra handlowe. Inwestorzy budują je już nie tylko w największych miastach, ale z roku na rok coraz więcej deweloperów przekonuje się do mniejszych miejscowości, np. do Lublina czy Kielc, a nie tylko Wrocławia czy Warszawy.
Czy wrócą ceny nieruchomości sprzed kryzysu, sprzed 2008 r.? Wielu inwestorów kupowało wtedy ziemię za horrendalne stawki, planując np. wybudowanie na niej osiedla. Mieszkania są dziś znacznie tańsze niż wtedy, nie mówiąc o cenach ziemi, więc przedsięwzięcia stają się nieopłacalne. Co będzie z takimi projektami?
Działki kupowane w okresie hossy dziś są tańsze nawet o jedną trzecią. Jest to powodem nierealizowania inwestycji, ponieważ wiele z nich okazało się nieopłacalnych. O marżach sprzed kryzysu deweloperzy powinni na długo zapomnieć albo nawet na zawsze. Szczególnie mieszkaniowi. Jeśli więc nic do tej pory nie udało im się zrobić na tych działkach, a mają kredyty na nie, banki raczej nie będą dłużej zwlekać z egzekwowaniem należności. Właściciele będą zmuszeni sprzedać grunty nawet z 30 – 40-procentową stratą w porównaniu z cenami zapłaconymi w okresie hossy. I pewnie znajdą się inwestorzy, którzy z takich okazji będą korzystać. Proszę jednak zwrócić uwagę, że ceny atrakcyjnych nieruchomości mieszkaniowych z uwagi na ich lokalizację i standard mimo kryzysu nie uległy obniżeniu.