Analitycy agencji Metrohouse & Partnerzy sprawdzili, ile można zarobić na wynajmie w dużym mieście – chodziło o dwupokojowe mieszkanie używane, kupione po średnich cenach z okresu VIII–X 2012 r. Założyli, że lokal przez miesiąc w roku może stać pusty oraz że właściciel płaci podatek od najmu (ryczałt 8,5 proc.).
Okazało się, że z siedmiu badanych miast (Warszawa, Kraków, Katowice, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Łódź) największy zysk z wynajmu można osiągnąć z mieszkania w Katowicach.
– To jedyne z miast, gdzie rentowność z wynajmu przekracza 5 proc. W Łodzi, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie wynosi ona od 4,05 proc. w Łodzi do 4,55 proc. w stolicy – wylicza Marcin Jańczuk z Metrohouse & Partnerzy. – Najmniejsze szanse na szybkie pomnożenie kapitału mają inwestorzy kupujący lokale w Krakowie. Tam średnia rentowność wynosi 3,95 proc. – dodaje.
Metrohouse podaje, że ostatnio rentowność wynajmu nieco wzrosła. Na początku sezonu wakacyjnego średnia wyniosła 4,17 proc., a teraz wzrosła do 4,45 proc. – Wpływ na to mają spadki cen mieszkań, które są powodowane brakiem finansowania i dużą konkurencją na rynku lokali na sprzedaż. W ofercie deweloperów budujących w największych miastach jest przecież ok. 60 tys. mieszkań – mówi Jańczuk.
Sławek Muturi, prezes stowarzyszenia Mieszkanicznik, z ponaddziesięcioletnim doświadczeniem w wynajmie nieruchomości, uważa, że najem jest bardziej stabilny niż inwestowanie polegające na kupnie nieruchomości i jej późniejszej sprzedaży z zyskiem.