I tak ma być aż przez półtora roku, bo ustawowy przegląd przepisów o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego jest przewidziany po dwóch latach od wejścia w życie, czyli w 2014 roku.

A tu, jak na złość, wyczekane przepisy nie chronią klienta. Wprost przeciwnie, utrudniają mu kupowanie. I mówią o tym jednym głosem i deweloperzy, i prawnicy, którzy dotąd byli w opozycji do nich. Domagają się więc razem nowelizacji, która m.in. wprowadzi możliwość zawierania umowy rezerwacyjnej bez udziału notariusza i bez wpisywania roszczeń do księgi wieczystej, bo po co to robić, skoro klient może nie dostać kredytu.

Jednak zdaniem części prawników największym paradoksem przepisów obowiązujących od wiosny ub.r. jest karanie dewelopera za brak prospektu informacyjnego lub zapisanie fałszywych danych w tym dokumencie, przy braku sankcji za pobieranie pieniędzy od klientów z obejściem ustawy, czyli bez rachunku powierniczego.

Tymczasem – jak mówi przedstawiciel Fundacji na Rzecz Kredytu Hipotecznego – niektóre firmy nadal pobierają od klientów pieniądze poza rachunkiem powierniczym, twierdząc, że rozpoczęły sprzedaż przed 29 kwietnia 2012 r.

Miejmy nadzieję, że  jest szansa na szybkie zmiany. Bo w mieszkaniówce nie dzieje się dobrze.