Józef S. jest właścicielem działki położonej w Biłgoraju, na której stoi wiata magazynowa. Na sąsiedniej działce, od strony zachodniej Spółdzielnia Mieszkaniowa Łada w 2008 r. postawiła pięciokondygnacyjny blok mieszkalny. Wybudowała go 3 m od granicy jego działki. Zdaniem mężczyzny postawienie tak wysokiego bloku w bliskim sąsiedztwie obniżyło wartość jego posesji i ograniczyło zagospodarowanie jej w przyszłości. Inwestycja spowodowała, że działka jest zacieniona, a w czasie ulewy spływa na nią woda opadowa z nieruchomości spółdzielni.
Biegły potwierdził, że wprawdzie blok został wybudowany prawidłowo, zgodnie z normami budowlanymi i projektowymi, jednak władze spółdzielni nie zwróciły należytej uwagi na ocenę skutków wybudowania go dla nieruchomości sąsiedniej. W konsekwencji znacznie został ograniczony dostęp światła i zmienił się kierunek spływu wód opadowych.
Sąd Okręgowy w Zamościu uznał roszczenie za nieuzasadnione. Stwierdził, że bliskie usytuowanie budynku zakłóciło użytkowanie nieruchomości Józefa S., jednak owo zakłócenie nie jest ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych, o której mówi art. 144 kodeksu cywilnego (immisje). Ponadto nie wykazał on szkody, tzn. na ile inwestycja spółdzielni obniżyła wartość działki i w jakim zakresie. Nie udowodnił, że zacienienie uniemożliwia prowadzenie dotychczasowej działalności, wybudowanie domu jednorodzinnego lub inne wykorzystanie posesji.
Do innych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygnatura akt I ACa 614/11). Stwierdził, że Józef S. udowodnił szkodę i należy się mu odszkodowanie, bo tak wysoki budynek mieszkalny wybudowany zaledwie 3 m od działki powoda ponad przeciętną miarę ogranicza dostęp światła. Sąd podniósł, że roszczenie odszkodowawcze z powodu immisji pośredniej przysługuje także, gdy nieruchomość sąsiednia została zbudowana zgodnie z decyzją administracyjną. Bezprawność nie odnosi się wówczas do wybudowania budynku, ale do zakłócenia korzystania z nieruchomości sąsiedniej.
Dla odpowiedzialności spółdzielni nie bez znaczenia jest też kwestia niewystarczającego odprowadzenia wód opadowych z jej terenu. Wprawdzie z ustaleń procesu wynika, że niebezpieczeństwo przelewania się wody na posesję Józefa S. może zaistnieć tylko podczas intensywnych opadów, ale wiosną i latem nie są one niczym nadzwyczajnym.