Reklama

Warszawa: za spór zapłacą mieszkańcy

Po dwóch latach sądowych bojów miasto musi zapłacić za całą działkę przejętą pod budowę osiedlowej drogi na warszawskim Targówku.

Publikacja: 12.11.2015 09:14

Warszawa: za spór zapłacą mieszkańcy

Foto: Fotorzepa/ Magda Starowieyska

Wcześniej miasto godziło się na zapłatę jedynie za część nieruchomości, ale  sąd - już prawomocnie - nakazał dzielnicy odkupienie pozostałego kawałka działki.

O sporze pomiędzy wielopokoleniową rodziną z ul. Swojskiej na warszawskim Targówku a urzędnikami pisaliśmy w „Nieruchomościach" w marcu 2013 roku („Jak mieszkańców pod drogę wywłaszczano"). Rodzina naszej czytelniczki, pani Anety, mieszkała tam w 150-metrowym domu od pokoleń. Po wybudowaniu osiedla Wilno przez Dom Development dzielnica zobowiązała się wybudować drogę dojazdowa – ulicę Wierną.

Urzędnicy zdecydowali, że miasto przejmie część działki rodziny pani Anety oraz... kawałek domu. Dźwigi zburzyły oczywiście cały budynek, a na jego miejscu wybudowano nową ulicę, którą z pompą otwarto na kilka dni przed wyborami samorządowymi w 2014 roku.

Rodzina pani Anety – jej matka i siostra z mężem oraz dziećmi – musiała się wyprowadzić. Przyznane przez miasto odszkodowanie za część nieruchomości nie wystarczyło na zakup mieszkań dla wszystkich członków rodziny. – Jedno małżeństwo kupiło lokal na kredyt w Zielonce, bo na nieruchomość w Warszawie nie było tej rodziny stać. Drugie małżeństwo wraz z matką i babcią mieszka z u rodziny. Rozpoczęło też budowę domu na kredyt – opowiada Łukasz Jędruszuk, pełnomocnik rodziny, która pozwała urząd w sprawie pozostałej części działki do sądu.

Domagała się, by dzielnica odkupiła całość nieruchomości, bo na pozostałej części nie można było postawić budynku mieszkalnego. Spór sądowy trwał niemal dwa lata. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji rodzina wygrała z urzędnikami.

Reklama
Reklama

Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji i uznał, że miasto powinno przejąć cały grunt, wypłacając właścicielom 570 tys. zł.

– Wyrok jest potwierdzeniem stanowiska prezentowanego przeze mnie od samego początku. Otóż miasto było zobowiązane do wykupu całej działki na podstawie specustawy – tłumaczy mec. Jędruszuk.

Wiceburmistrz Targówka Grzegorz Gadecki zapewnia, że takich spraw jak ta nie ma w dzielnicy dużo. – W zasadzie to był jeden przypadek – wspomina. Dodaje, że wyrok już wysłano do miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami.

Burmistrz Gadecki zwraca też uwagę, że rodzina już od dawna nie mogła budować domu na pozostałej części działki, bo nie pozwalał jej na to miejscowy plan zagospodarowania, więc przez budowę drogi nie poniosła ona żadnej szkody materialnej.

– Na tym kawałku, który jej pozostał, rodzina mogła wybudować garaże, boisko czy parking, bo działka wciąż była w jej rękach, a za pozostałą część oraz dom już wcześniej wypłaciliśmy pieniądze – tłumaczy burmistrz. Podkreśla, że prawnicy urzędu czekają na uzasadnienie wyroku. – Nie jest wykluczone, że będzie skarga kasacyjna – zapowiada burmistrz.

Zdaniem mecenasa Jędruszuka rodzina pani Anety powinna otrzymać pieniądze jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego. – Jak tylko dostanę wyrok z klauzulą wykonalności, to od razu wystąpię do urzędu z takim wezwaniem – tłumaczy pełnomocnik rodziny. Podkreśla, że lekceważenie jego klientów przez miasto doprowadziło do wzrostu wydatków publicznych na ten cel o ok. 80 tys. zł. Na tę sumę składają się koszty sądowe oraz wyższa cena wykupu działki, niż rodzina proponowała jeszcze przed procesem.

Nieruchomości
Deweloperzy i długo, długo nic. Kto i gdzie buduje mieszkania w Polsce?
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Nieruchomości
Parcela pod dom kosztuje czasem fortunę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama