Wcześniej miasto godziło się na zapłatę jedynie za część nieruchomości, ale sąd - już prawomocnie - nakazał dzielnicy odkupienie pozostałego kawałka działki.
O sporze pomiędzy wielopokoleniową rodziną z ul. Swojskiej na warszawskim Targówku a urzędnikami pisaliśmy w „Nieruchomościach" w marcu 2013 roku („Jak mieszkańców pod drogę wywłaszczano"). Rodzina naszej czytelniczki, pani Anety, mieszkała tam w 150-metrowym domu od pokoleń. Po wybudowaniu osiedla Wilno przez Dom Development dzielnica zobowiązała się wybudować drogę dojazdowa – ulicę Wierną.
Urzędnicy zdecydowali, że miasto przejmie część działki rodziny pani Anety oraz... kawałek domu. Dźwigi zburzyły oczywiście cały budynek, a na jego miejscu wybudowano nową ulicę, którą z pompą otwarto na kilka dni przed wyborami samorządowymi w 2014 roku.
Rodzina pani Anety – jej matka i siostra z mężem oraz dziećmi – musiała się wyprowadzić. Przyznane przez miasto odszkodowanie za część nieruchomości nie wystarczyło na zakup mieszkań dla wszystkich członków rodziny. – Jedno małżeństwo kupiło lokal na kredyt w Zielonce, bo na nieruchomość w Warszawie nie było tej rodziny stać. Drugie małżeństwo wraz z matką i babcią mieszka z u rodziny. Rozpoczęło też budowę domu na kredyt – opowiada Łukasz Jędruszuk, pełnomocnik rodziny, która pozwała urząd w sprawie pozostałej części działki do sądu.
Domagała się, by dzielnica odkupiła całość nieruchomości, bo na pozostałej części nie można było postawić budynku mieszkalnego. Spór sądowy trwał niemal dwa lata. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji rodzina wygrała z urzędnikami.