Ceny materiałów potrzebnych do wybudowania 152-metrowego domu spadły w ciągu ubiegłego roku o 2,7 tys. zł, do niespełna 123 tys. zł – wynika z barometru „Rz". Notowania miesięczne wskazują na wahania stawek. Jak podaje Grupa Polskie Składy Budowlane (PSB), w styczniu tego roku w porównaniu z grudniem zdrożały izolacje wodochronne (1,8 proc.), pokrycia i folie dachowe oraz rynny (1,5 proc.), a także izolacje termiczne (1,3 proc.). Nieznacznie więcej (0,3–0,4 proc.) zapłacimy za materiały ścienne ceramiczne i chemię budowlaną. O 7,5 proc. zdrożały farby, lakiery i tapety. Spadły zaś ceny cementu, wapna (-1,8 proc.), płytek ceramicznych, wyposażenia łazienek i kuchni (-0,5 proc.). Nie zmieniły się ceny kostki brukowej, bram i ogrodzeń.
Chętnie odnawiają
Jednocześnie składy i sklepy budowlane notują coraz lepszą sprzedaż materiałów związanych z utrzymaniem domu. Mirosław Lubarski, członek zarządu Grupy PSB, tłumaczy, że Polacy coraz bardziej dbają o nieruchomości. – A ci, którzy budowali domy dziesięć lat temu, teraz je remontują – zwraca uwagę. – Dlatego też asortyment związany z utrzymaniem nieruchomości przoduje w naszym rankingu dynamiki sprzedaży. Trend ten będzie się utrzymywał przez najbliższe lata – prognozuje. Zdaniem ekspertów z PSB remonty tańsze już jednak nie będą. Czekają nas raczej niewielkie podwyżki.
Z analiz PSB wynika, że w ub.r. o ponad 20 proc. wzrosła sprzedaż oświetlenia, kostki brukowej, wyposażenia kuchni i łazienek oraz ogrodu. Dobrze sprzedawały się również farby, dekoracje, chemia budowlana. Popyt generują także bijący rekordy deweloperzy, wchodzący na rynek z kolejnymi inwestycjami. Analitycy przewidują, że w tym roku popyt na materiały wykorzystywane w budownictwie mieszkaniowym wzrośnie o kilka procent.
Czy to ożywienie wpłynie na terminy ekip remontowych? A co ze stawkami? Sprawdziliśmy to jako klienci. W Warszawie chcemy wyremontować 35-metrowe mieszkanie wybudowane przez dewelopera w 2010 roku. Wtedy też lokal, kupiony w stanie deweloperskim, został wykończony. Teraz chcemy zmienić wszystko – od podłóg po sufity. Ściany są gładkie, wystarczy malowanie. W 5-metrowej łazience chcemy wymienić płytki i terakotę.
O roboty pytamy w firmie z podwarszawskiego Konstancina. – Mamy jakieś wolne terminy bliżej lata, może to być maj albo czerwiec. Wszystko zależy jednak od zakresu prac, trudno się umawiać bez oględzin mieszkania – zastrzega właściciel firmy. Radzi, by na remont zarezerwować sobie ok. czterech tygodni. – Skoro mamy wszystko pruć i skuwać, nie da się szybciej – wyjaśnia. Szacunkowy koszt robocizny to jakieś 18–20 tys. zł. Może coś się uda uciąć. – Ale to już z materiałami budowlanymi? – dopytujemy. – No nie, bez – mówi szef firmy.