Rynek centrów handlowych jest coraz bardziej nasycony. Tylko w 2015 r. w Polsce przybyło około 560 tys. mkw. Preferencje klientów zmieniają się m.in. w zależności od regionu i wielkości miasta. Podczas gdy w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców popularne są duże, wielopoziomowe centra handlowe, to w mniejszych ośrodkach lepiej sprawdzi się format parterowego obiektu, często z wejściem do sklepu z parkingu - twierdzą eksperci.
Kluczowi są flagowi najemcy, którzy z założenia przyciągają duże ilości klientów. W dużych miastach rozpoznawalni najemcy współpracują z centrami handlowymi wiedząc, że jest to dla nich opłacalne. Jak to wygląda w mniejszych miastach? Inwestycja w sklep w małym mieście będzie oznaczać mniejszą konkurencję i duże zainteresowanie mieszkańców. Czy przekłada się to na obroty najemcy?
H&M testuje rynek
Najpopularniejsze marki zagraniczne są wciąż selektywne w wyborze nowych lokalizacji, choć jednocześnie rozwijają sieć sprzedaży w coraz mniejszych miastach. Można to zauważyć na przykładzie sieci H&M - marka zdecydowała się na ekspansję m.in. do Żyrardowa, miasta, o 41 tysięcznej populacji czy Malborka, w którym obecnie mieszka 38 tysięcy osób.
- Małe miasta mogą być równie atrakcyjne dla najemcy jak miejscowości powyżej 200 tys. mieszkańców. Rynek się zmienia, możemy zauważyć, że czynniki determinujące decyzję o wynajęciu lokalu w centrum handlowym to nie tylko lokalizacja czy mix najemców. Oczywiście, w małych miastach lokalizacja w centrum przyciąga znane marki, ale równie ważne jest doświadczenie dewelopera i sprawne rozwiązania komunikacyjne - komentuje Ewa Ściubidło, Associate Director in BOIG Property Consulting.