Dom lub fabrykę rozbierzesz tylko selektywnie

Od nowego roku koniec z wywozami szkodliwych odpadów poza rejestrem.

Publikacja: 29.11.2022 14:28

Dom lub fabrykę rozbierzesz tylko selektywnie

Foto: Adobe Stock

Inwestorzy kupując grunt pod duże inwestycje powinni przeprowadzać jego badania fizykochemiczne, bo czasami można trafić na niespodzianki, które skończą się wydatkami wielokrotnie przewyższającymi wartość nieruchomości lub wręcz uniemożliwiają realizację zabudowy. Zdaniem Piotra Jarzyńskiego, partnera w kancelarii Jarzyński i Partnerzy, jest to szczególnie istotne przy zakupie terenów poprzemysłowych.

- W dawnych zakładach często przechowywano substancje niebezpieczne lub zakopywano odpady, których nie usunięto wraz z zakończeniem produkcji. W przypadku skażenia gruntów lub zakopania śmieci istnieje ryzyko, że sprawą zainteresuje się inspekcja ochrony środowiska i nakaże oczyszczenie lub wywiezienie odpadów - mówi prawnik.

Szkodliwe odpady ukryte pod ziemią o ich legalnie usuwanie to dodatkowy koszt dla inwestora. Taki sam efekt przyniesie segregacja ich. A właśnie o tym jest ustawa, która wejdzie w życie z początkiem roku. Mówi ona o tym, że odpady rozbiórkowe i budowalne musza być zbierane i wywożone selektywnie a dedykowane im składowiska. Te, które nie będą w ten sposób zbierane, będą podlegały sortowaniu, co najmniej na drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips, odpady mineralne, w tym beton, cegłę, płytki i materiały ceramiczne oraz kamienie. Obowiązek ten nie będzie dotyczył gospodarstw domowych, punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych, a także tych odpadów budowlanych, dla których nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji odpadów.

- Na pewno podniesie to koszty budowy, która już niebotycznie wzrosły i utrudni proces budowalny. W przypadku rozbiórek wiele materiałów, które muszą być oddzielone, są mocno złączone ze sobą. Wiele z nich pokruszy się na drobne kawałki, co uniemożliwia ich rzetelne segregowanie. A to może prowadzić do nadużyć ze strony urzędników WIOŚ – uważa Przemysław Sobota, kierownik projektów budowlanych na Śląsku.

Im bliżej wejścia w życie przepisów (01.01.2023 r.) tym więcej emocji, jak i wątpliwości na tle ich wykładni. Dotyczą one choćby ustalenia podmiotów obowiązanych do selektywnego zbierania ww. frakcji. Podnosi się w tym aspekcie m.in., że skoro zbieranie odpadów „koreluje z zezwoleniem na zbieranie, to wytwórca odpadów budowlanych (np. na budowie), który je tylko wstępnie magazynuje, nie powinien być adresatem obowiązku.

- Jakkolwiek można mieć wątpliwości co do faktycznych możliwości takiej zbiórki, tak wobec zasad ogólnych, obowiązek selektywnego zbierania wszystkich rodzajów odpadów dotyczy każdego uczestnika systemu gospodarowania odpadami, w tym ich wytwórców (art. 23 uo) – wyjaśnia Joanna Kostrzewska, radca prawna, partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners.

Taki wytwórca odpadów dokonujący ich wstępnego magazynowania jest, co prawda zwolniony z obowiązku posiadania zezwolenia na zbieranie lub na przetwarzanie odpadów (art. 45 ust. 1 pkt 10), co samo w sobie nie powinno być jednak wystarczającą przesłanką uznania, że odpady takie nie są „zbierane”, a więc nie podpadają pod obowiązek z Roz. 6 uo.

Wątpliwości dotyczą także możliwości kontynuowania przekazywania po 1.01.2023 r., m.in. frakcji odpadów o kodzie 17 09 04 (zmieszane odpady z budowy, remontów i demontażu inne niż wymienione w 17 09 01, 17 09 02 i 17 09 03), na składowiska odpadów, w tym z punktu widzenia zrealizowania obowiązku uprzedniej selektywnej zbiórki lub segregacji takich odpadów. W tym zakresie do Ministra Klimatu i Środowiska skierowana została interpelacja poselska nr 36285 – na ten moment niestety jeszcze bez odpowiedzi.

- W rezultacie, w praktyce okaże się, jaki kierunek interpretacji przepisów przyjmować będą właściwe organy. Oby był on spójny, konsekwentny oraz zgodny z literą i duchem prawa - zwłaszcza przez wzgląd na potencjalne sankcje związane z nie realizowaniem obowiązków w postaci administracyjnych kar pieniężnych sięgających 1 mln zł – podkreśla mec. Kostrzewska.

Inwestorzy kupując grunt pod duże inwestycje powinni przeprowadzać jego badania fizykochemiczne, bo czasami można trafić na niespodzianki, które skończą się wydatkami wielokrotnie przewyższającymi wartość nieruchomości lub wręcz uniemożliwiają realizację zabudowy. Zdaniem Piotra Jarzyńskiego, partnera w kancelarii Jarzyński i Partnerzy, jest to szczególnie istotne przy zakupie terenów poprzemysłowych.

- W dawnych zakładach często przechowywano substancje niebezpieczne lub zakopywano odpady, których nie usunięto wraz z zakończeniem produkcji. W przypadku skażenia gruntów lub zakopania śmieci istnieje ryzyko, że sprawą zainteresuje się inspekcja ochrony środowiska i nakaże oczyszczenie lub wywiezienie odpadów - mówi prawnik.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu