Zuzanna Mikołajczyk, członek zarządu Mikomax Smart Office
Odkrywanie potencjału mniejszych miast, również rynków nieruchomości biurowych, trwa od kilku lat. To atrakcyjne dla inwestorów miejsca, w których rośnie popyt na magazyny i biura. Wielu pracodawców wybiera dla biznesu lokalizacje blisko ośrodków akademickich, które mamy nie tylko w wielkich aglomeracjach. Rynki w dużych miastach są już nasycone inwestycjami.
Wykwalifikowanych pracowników, redukcji kosztów prowadzonej działalności poszukuje się w średnich miastach do 100 tys. mieszkańców, i mniejszych – do 20 tys. Jesteśmy świadkami wschodzącego rynku pracownika. Biura są tak aranżowane, by jak najlepiej spełniać oczekiwania zatrudnianych, przestrzegać zasad ergonomii i wdrażać rozwiązania wspierające produktywność.
W małych miastach działają zwykle mniejsze biura, dlatego tak ważne jest ich zagospodarowanie. Powierzchnię dzieli się na strefy do pracy o różnej dynamice. Pracodawcy wybierają np. biurka do pracy indywidualnej, które łatwo można łączyć. Sprawdzają się też rozwiązania typu sit & stand do pracy siedzącej i stojącej zarazem.
Andrzej Brochocki, wspólnik zarządzający, Kancelaria Brochocki
Duży popyt na powierzchnię biurową generują firmy z sektora obsługi biznesu. Widać to bardzo wyraźnie zwłaszcza poza Warszawą, gdzie branża rozwija się najprężniej. Centra BPO zatrudniają najwięcej osób w Krakowie, we Wrocławiu, w Trójmieście, Łodzi, aglomeracji katowickiej i w Poznaniu.
Niemniej sektor ten coraz mocniej zaznacza swoją obecność również w mniejszych ośrodkach miejskich i wchodzi do miast satelitarnych dużych aglomeracji.