Reklama

Zjazd z autostrady na prywatną działkę tylko wyjątkowo

Zjazd na działkę z drogi publicznej o dużym natężeniu ruchu może być wykonany jedynie wyjątkowo, bo ma wpływ na bezpieczeństwo.

Publikacja: 04.01.2017 06:46

Zjazd z autostrady na prywatną działkę tylko wyjątkowo

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Halina W. (dane zmienione) jest właścicielką działki w Tarnowie, wywłaszczonej częściowo w 1970 r. pod budowę rozdzielni prądu. Choć nie dokonano wpisu prawa służebności przejazdu dla ówczesnych właścicieli sąsiednich działek, Halina W. przejeżdżała tamtędy przez 40 lat. W 2013 r. usłyszała, że nie ma takiego prawa. Wystąpiła do prezydenta miasta o zezwolenie na lokalizację zjazdu publicznego do jej działki z ul. Niedomickiej, biegnącej do autostrady A4, zaliczonej do dróg głównych klasy G.

Prezydent Tarnowa ustalił, że działka Haliny W. ma już dostęp do tej ulicy za pośrednictwem drogi serwisowej, zlokalizowanej wzdłuż autostrady A4. Po uregulowaniu prawa do korzystania z wewnętrznej drogi zakładu energetycznego, np. poprzez ustanowienie służebności przejazdu, może też mieć dostęp do ulicy, wykorzystywany do 2013 r. – stwierdził prezydent. Jego odmowną decyzję utrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Tarnowie. Z ustawy o drogach publicznych (u.d.p.) nie wynika, że ilekroć właściciel nieruchomości przyległej do pasa drogowego drogi publicznej wystąpi o zgodę na lokalizację w określonym miejscu zjazdu, tylekroć zarządca drogi jest zobligowany do jej udzielenia

W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie Halina W. wyjaśniła, że droga serwisowa, o której wspomina prezydent miasta, nie nadaje się do żadnego przejazdu. Firma budująca autostradę składowała tam materiały do budowy. Na długości 200 m droga została wykorytowana. Wybudowanie autostrady zakłóciło stosunki wodne, nie ma rowów i odpływu wody z wału, teren stał się grząską zlewnią wód. Nie doszło też do porozumienia z zakładem energetycznym ani do ustanowienia prawa służebności koniecznej na drodze wewnętrznej zakładu, o co jeszcze w 2014 r. Halina W. wystąpiła do prezydenta miasta.

Sąd dał pierwszeństwo zasadzie bezpieczeństwa ruchu. Przypomniał, że art. 29 ust. 4 u.d.p. mówi, że ze względu na wymogi wynikające z warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne, zarządca może odmówić zezwolenia na lokalizację zjazdu. Z faktem bezpośredniego przylegania działki do drogi publicznej nie wiąże się więc z mocy samego prawa możliwość ustanowienia zjazdu.

Ta zasada tym bardziej odnosi się do nieruchomości, które nie przylegają do drogi publicznej – stwierdził WSA. Tam, gdzie dojazd jest zapewniony lub istniejące warunki pozwalają na jego zapewnienie, należy – mając na względzie bezpieczeństwo i płynność ruchu drogowego – wykluczyć budowę zjazdów łączących drogi publiczne klasy G z przyległymi nieruchomościami. Taki zjazd może być wykonany jedynie w sytuacjach wyjątkowych, gdy nie istnieje możliwość innego dojazdu lub nie ma możliwości ustanowienia służebności koniecznej na nieruchomościach sąsiednich.

Reklama
Reklama

Sąd uznał, że nie ma tu takich okoliczności – i oddalił skargę.

sygnatura akt: III SA/Kr 905/16

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama