Reklama

SN: podwykonawca może domagać się od inwestora zapłaty wynagrodzenia w razie niewypłacalności głównego wykonawcy

Sąd Najwyższy za szerokim rozumieniem robót budowlanych, a w konsekwencji gwarancją dla podwykonawców.

Aktualizacja: 22.01.2018 06:20 Publikacja: 21.01.2018 18:27

SN: podwykonawca może domagać się od inwestora zapłaty wynagrodzenia w razie niewypłacalności głównego wykonawcy

Foto: ROL

Wynagrodzenie podwykonawcy robót rozbiórkowych korzysta z ochrony tak samo jak prace przy budowie obiektu.

Podwykonawca może zatem domagać się od inwestora zapłaty wynagrodzenia w razie niewypłacalności głównego wykonawcy tak samo jak przy wznoszeniu budynku.

Czy to budowa

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, ważnego dla branży budowlanej, ponieważ prace rozbiórkowe są często ważnym elementem procesu budowlanego, chociaż bywają też zupełnie niezależnym przedsięwzięciem. Kwestia ta wynikła w sprawie o rozliczenie prac wykonywanych na zlecenie Grupy Azoty, polegających na wyburzeniu dużej pofabrycznej hali, do których wykonawca zaangażował podwykonawcę, ale mu nie zapłacił, gdyż popadł w tarapaty finansowe i ogłoszono jego upadłość.

W tej sytuacji podwykonawca zażądał zapłaty od inwestora na postawie art. 647(1) § 5 kodeksu cywilnego, który stanowi, że inwestor i wykonawca ponosi solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę. Jak wiadomo, regulację tę wprowadzano właśnie w celu ochrony podwykonawców na wypadek niewypłacalności wykonawców.

Sąd okręgowy oddalił żądanie, uznając, że nie była to umowa o roboty budowlane, gdyż nie są nimi prace rozbiórkowe. Z kolei sąd apelacyjny był innego zdania i wynagrodzenie od inwestora zasądził, uznając, że obiektem budowlanym jest splantowany grunt po rozbiórce.

Reklama
Reklama

Kwestia obiektu wzięła się w sporze z tego, że pierwszy artykuł kodeksu cywilnego poświęcony robotom budowlanym mówi o tym, że wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu.

Nie obiekt, ale prace

Adwokat Marcin Spyt, pełnomocnik pozwanego, przekonywał na tej podstawie Sąd Najwyższy, że jest to właśnie definicja robót budowlanych, niezależnie od tego, co mówi prawo budowlane. A przy pracach rozbiórkowych w żadnym razie nie można mówić o jakimkolwiek obiekcie, co więcej, te konkretne prace nie były nawet wstępem do budowy jakiegoś obiektu. Tam zaś, gdzie ustawodawca chciał rozciągnąć rygory dotyczące umów o roboty budowlane, wyraźnie to zapisał, jak w art. 658 k.c. w odniesieniu do remontów budynków.

– Gdy rozbiera się tak duży obiekt, to nie można twierdzić, że nic po tych pracach nie zostaje. Zostaje bowiem zniwelowana ziemia, a to jest wytwór tych prac – argumentowała z kolei pełnomocnik powoda mec. Agnieszka Włoszczyk.

Sąd Najwyższy przychylił się do tej argumentacji.

– To nie jest umowa o wykonanie obiektu, ale roboty budowlane – wskazała sędzia SN Marta Romańska.

– Jej przedmiotem są nakłady na rzecz, a konkretniej na grunt. I co istotne, proces ten jest poddany reżimowi prawa publicznego, budowlanego. I to jest istota robót budowlanych.

Reklama
Reklama

Sędzia dodała, że SN szeroko ujmuje roboty budowlane w kontekście gwarancji dla podwykonawcy, wyłączył z nich tylko prostą dostawę cementu (czy innych materiałów) na budowę.

W jednej kwestii natomiast obie strony były zgodne: że chodzi o doniosłe zagadnienia prawne i biznesowe.

W konsekwencji SN utrzymał wyrok SA zasądzający podwykonawcy od inwestora zapłatę za wykonane prace.

Wyrok jest ostateczny. ©?

Opinia

Stefan Jacyno, adwokat Kancelaria Wardyński i Wspólnicy

Wprowadzona przed laty, choć dla niektórych kontrowersyjna, zasada solidarnej odpowiedzialności inwestora wobec podwykonawcy jest jasna. Prawdą jest, że definicja zawarta w art. 647 k.c. mówi o wykonanym obiekcie, ale tenże obiekt należy rozumieć jak najszerzej – jako rezultat robót budowlanych, a te w prawie budowlanym obejmują także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego (art. 3 pkt 7). Chodzi zatem o relacje w branży budowlanej, o ochronę podmiotów z reguły słabszych. Nie można przyjąć, że gdyby przedmiotem umowy było wzniesienie budynku na miejscu starego, to podwykonawcy przy wznoszeniu nowego budynku byliby chronieni, a podwykonawcy pracujący przy demontażu i rozbiórce już nie.

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama