Prezydent Gdańska udzielił pozwolenia na budowę pylonu reklamowego dla jednej z trójmiejskich galerii handlowych. Zaprotestowała spółka, do której należała sąsiednia nieruchomość. Znajdowało się na niej również centrum handlowe. Według spółki pylon na działce obok będzie znajdował się tylko dwa metry od granicy z jej działką i zasłoni reklamę należącego do niej centrum handlowego. Jej zdaniem inwestor może spokojnie w innym miejscu postawić pylon. Dzięki temu jej reklama byłaby dobrze widoczna.
Spółka odwołała się do wojewody pomorskiego. Żądała wznowienia postępowania i przyznania jej prawa strony w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę pylonu reklamowego. Wojewoda nie tylko nie uwzględnił skargi, ale doszedł do wniosku, że to reklama spółki dominuje nad okolicą. I to ona może zasłonić reklamę centrum handlowego, które powstaje na sąsiedniej nieruchomości. Według wojewody nie może być też tak, że jak na jednej z nieruchomości postawiono reklamę, to na drugiej działce nie może być kolejnej.
Planowany pylon reklamowy nie jest też obiektem budowlanym mogącym oddziaływać znacząco na środowisko. Nie wymieniono go w rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 listopada 2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko.
Zdaniem wojewody budowa pylonu nie zmieni sposobu odprowadzenia wód opadowych. Nie narusza więc prawa wodnego. Nie generuje również uciążliwych dla sąsiednich nieruchomości immisji, typu: hałas, zapach czy drgania. Powstanie pylonu nie uniemożliwi również spółce korzystania ze swojej nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem wynikającym z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Ostatecznie wojewoda uznał, że spółka nie może być stroną w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę pylonu. Postanowił też postępowanie umorzyć.