Zadośćuczynienia w wysokości 30 tys. zł domagał się od ratusza za to, że latem ubiegłego roku miasto bezprawnie zajęło jego działkę na pl. Defilad obok hali KDT. – Przez dwa miesiące nie mogłem wejść na mój grunt. Miasto bez mojej wiedzy postawiło tam płot, a policja, która strzegła terenu obok hali, nie chciała mnie wpuścić – opowiada Koss.

Władze Śródmieścia zapowiadały wcześniej, że wypłacą mu odszkodowanie, ale dużo mniejsze – w wysokości 13 tys. zł. Koss nie chciał się na to zgodzić i zagroził, że wytoczy miastu proces. – Dogadaliśmy się, więc na razie tego nie zrobię – deklaruje.

Koss to pierwszy z przedwojennych właścicieli, który w 2008 r. odzyskał działkę przed PKiN.