Wykonawca, przymocowując płyty do podłoża, nakładał klej wyłącznie na ich środek. Gdy wykonał dodatkowe mocowanie mechaniczne, płyty zaczęły pękać na krawędziach. Moim zdaniem to nie jest prawidłowy montaż. Proszę o komentarz.

(nazwisko do wiadomości redakcji)

– Ma pan rację, wykonawca nieprawidłowo nakładał zaprawę klejącą. Są tylko dwa poprawne sposoby aplikowania zaprawy przy mocowaniu płyt izolacyjnych. Pierwsza z nich wymaga użycia pacy ząbkowanej. Na całej powierzchni płyty nakłada się warstwę zaprawy klejącej o grubości ok. 1 – 2 cm. Następnie pacą o ząbkach 10 x 10 mm przeciąga się po zaprawie tak, aby powstały rowki. Warstwa kleju wygląda wtedy tak, jakby przeciągnięto po niej grzebieniem. Ten sposób zapewnia doskonałe pokrycie całej płyty i jej bardzo dobre przyleganie do podłoża.Jednak najbardziej popularny sposób to metoda obwodowo-punktowa, potocznie nazwana metodą ramki i placków. Polega na tym, że kielnią nanosi się ramkę z zaprawy klejącej na obrzeżu płyty (nigdy natomiast na jej na krawędziach!). Wewnątrz tej ramki należy nałożyć od czterech do sześciu placków kleju w taki sposób, by zapewnić jak najbardziej efektywne pokrycie powierzchni (czyli powyżej 40 procent). Istotne jest również, by ramka z kleju miała odpowiednią szerokość, czyli ok. 3 – 5 cm.

Najczęściej spotykanym i jednocześnie dyskwalifikującym błędem przy tej metodzie jest to, że wykonawca nakłada na płytę tylko i wyłącznie same placki – bez ramki. Wynika to zazwyczaj albo z niewiedzy i niedbalstwa, albo z tak zwanej pseudooszczędności. Tymczasem nie wolno zapominać, iż ramka z zaprawy klejącej to wymóg technologiczny, mający m.in. wpływ na bezpieczeństwo pożarowe.

Płyty tym lepiej będą trzymały się ściany, im większą będą miały powierzchnię styku. Chodzi o to, by zaprawa była położona na większej powierzchni, zwłaszcza przy krawędziach, które w sposób naturalny są narażone na odrywanie przy różnego rodzaju pracach elewacyjnych czy też obciążeniach związanych z siłą ssania wiatru. To jest generalna zasada, która dotyczy zarówno wełny, jak i styropianu, i odstępstwa od niej zazwyczaj skutkują usterkami i nieprawidłowym funkcjonowaniem ocieplenia.