Sejmowa komisja nadzwyczajna „Przyjazne państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji, czyli tzw. komisja Palikota, zajmowała się wczoraj propozycjami uproszczeń formalności budowlanych. Przygotowali je prawnicy z kancelarii oraz Polski Związek Firm Deweloperskich, a dotyczyły one m.in. uproszczenia podziałów nieruchomości, postępowania oceniającego wpływ inwestycji na środowisko, a także odrolnienia gruntów w miastach.

– W tej chwili podział nieruchomości jest utrudniony, trzeba bowiem uzyskać decyzję podziałową, wydaje ją starosta – mówi Jacek Bielecki, dyrektor generalny PZFD. Zdarza się – dodaje – że trzeba na nią czekać nawet rok. Tymczasem nie wymaga jej podział nieruchomości rolnych. To bardzo dobre – jego zdaniem – rozwiązanie. Warto zastosować je w wypadku innych nieruchomości, nie tylko rolnych. – To sam właściciel powinien decydować, jak ma wyglądać podział, niepotrzebna jest ingerencja urzędnika – twierdzi Jacek Bielecki. Przeciwko takiemu rozwiązaniu oponował przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury. Według niego nie jest to nowy pomysł, pojawia się raz na jakiś czas. – Propozycja – twierdził – jest szkodliwa, bo otwiera furtkę do omijania ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Kolejna zmiana prezentowana na posiedzeniu komisji dotyczyła odrolnienia gruntów rolnych w miastach. Posłowie zdecydowanie opowiedzieli się za wyłączeniem gruntów rolnych klasy IV – VI w miastach spod działania ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. – To dobre rozwiązanie i zamierzamy nad nim pracować – mówi poseł Marek Wikiński. Parlamentarzyści rozważają także propozycje zmiany sposobu naliczania opłat za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej (w wypadku ziemi o lepszej klasie).

Część propozycji poselskich pokrywa się albo koliduje z rozwiązaniami projektów, nad którymi pracują ministerstwa Infrastruktury i Środowiska, w lasce marszałkowskiej znajduje się także projekt zmian w przepisach dotyczących procesu inwestycyjnego, które przygotowali posłowie PiS.