[b]Karol Patynowski, Jones Lang LaSalle[/b]
W tej chwili niczego nie można przewidzieć w 100 procentach. Analizowanie warszawskiego rynku nieruchomości biurowych i szczegółowe prognozowanie tendencji w perspektywie kolejnych trzech – pięciu lat będzie obarczone wieloma założeniami.
Po znacznych zwyżkach czynszów oraz rekordowym popycie w ciągu ostatnich 18 miesięcy pierwsze trzy kwartały 2008 roku przyniosły stabilizację czynszu na wysokim poziomie. Imponujący popyt doprowadził do bardzo niskiego poziomu wskaźnika powierzchni niewynajętej, który w trzecim kwartale 2008 r. wyniósł w Warszawie 2,73 proc. Ponieważ 30 proc. powierzchni biurowej oddawanej do użytku w 2009 r. została już albo wynajęta, albo zostanie wybudowana jako własność najemcy, aby zagwarantować sobie rozsądny wybór alternatywnych lokalizacji, firmy powinny rozpocząć poszukiwania biura z dużym wyprzedzeniem. Niektórzy najemcy przeglądają oferty nawet na dwa – trzy lata przed planowaną datą rozpoczęcia okresu najmu, w szczególności dotyczy to dużych zapotrzebowań, – na co najmniej 3 tys. mkw.
Jeszcze do niedawna szacowano, że ilość projektów biurowych planowanych do oddania w 2010 roku, sięgająca ok. 500 – 600 tys. mkw., w większości w lokalizacjach pozacentralnych, spowoduje obniżenie stawek czynszu. Pozwalało to firmom z optymizmem patrzeć na szeroki wybór potencjalnych lokalizacji. Jednak kiedy na rynkach światowych zachodzą dynamiczne zmiany, również w naszym kraju banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów na finansowanie nowych inwestycji. Deweloperzy funkcjonujący w Polsce już teraz przyznają, że realizacja części inwestycji może być opóźniona. Realizacja optymistycznych deklaracji dotyczących podaży w roku 2010 jest mało prawdopodobna, a realne dane będą znacznie niższe.