Jak informuje rzecznik prasowy banku BGK w styczniu udzielono dopłat do 669 kredytów opiewających na kwotę 99 mln zł. W następnym miesiącu zainteresowanie dopłatami wzrosło dwukrotnie – udzielono 1319 kredytów o wartości 204 mln zł. Jeśli co miesiąc suma ta będzie rosłą w takim samym tempie, to kwota 2,2 mld zł, (wysokość zaplanowanych dopłat), może wystarczyć jeszcze tylko do maja. Jeśli zaś założymy, że bank co miesiąc będzie dokładał do kredytów o wartości 250 tys zł, to dopłaty wystarczą tylko do października bieżącego roku.
Jednak chętni na dopłaty do kredytów nie powinni się obawiać. Jeśli w kasie BKG wcześniej zabraknie na ten cel pieniędzy, to Bank może zwrócić się do Ministra Infrastruktury o przeznaczenie dodatkowych pieniędzy z rezerwy budżetowej. W ostateczności BGK jest zobowiązany do końca roku realizować dopłaty z własnych środków, a wtedy minister infrastruktury zwróci mu wypłaconą kwotę wraz z odsetkami.
Co wpłynęło na wzrost zainteresowanie tą formą kredytowania? Przede wszystkim spadek cen nieruchomości. Obecnie nawet w Warszawie można bez większych problemów znaleźć mieszkanie w cenie nieco ponad 7 tys. zł za metr kwadratowy.
Kolejnym powodem jest nowelizacja ustawy regulującej zasady programu „Rodzina na swoim”, która wprowadziła dwie zmiany:
— możliwość przystąpienia osób z najbliższej rodziny do umowy kredytu preferencyjnego, co w znaczący sposób polepsza zdolność kredytową osób zamierzających korzystać z dopłat do oprocentowania;