Arystokratom trudno odzyskać własność ich dawnych pałaców

Rodzina książąt Druckich-Lubeckich walczy o nowelę przepisów o gospodarce nieruchomościami

Aktualizacja: 28.04.2009 08:44 Publikacja: 28.04.2009 01:17

Od lewej: mecenas Bogumil Rup, Jadwiga Drucka-Lubecka, Stanislaw de Lantsheere

Od lewej: mecenas Bogumil Rup, Jadwiga Drucka-Lubecka, Stanislaw de Lantsheere

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Arystokraci nie są bowiem w stanie odkupić swojej dawnej rodowej siedziby. Skarżą się na zbyt niskie bonifikaty przyznane im przez urzędników.

Sprawa dotyczy 14-hektarowego zespołu pałacowo-parkowego w Bałtowie koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Wieś jest znana z parku jurajskiego dla dzieci i wyciągów narciarskich. Pałac jest zrujnowany, w czasach PRL mieściła się w nim szkoła, potem niszczał.

– Zabezpieczyliśmy obiekt, nie stać nas na remont. Powiat nie jest od tego, aby wydawać środki na takie inwestycje – podkreśla Andrzej Potorski, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami w ostrowieckim starostwie.

Urzędnicy zaproponowali więc kupno spadkobiercom byłych właścicieli. Są nimi trzy córki i szóstka wnucząt księcia Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego. To potomkowie słynnego ministra skarbu w czasach Królestwa Kongresowego, promotora uzdrowiska w Ciechocinku i Kanału Augustowskiego, budowniczego przemysłu (cukrowni, kopalni, hut, gorzelni).

Starostwo ostrowieckie nie miało wyjścia. [b]Art. 34 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E4F334B5CD77BF2391FB73E4B4EC67B8?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami (DzU z 2004 r. nr 261, poz. 2603 ze zm.)[/link] nakazuje urzędnikom wystąpić do potomków byłych właścicieli z propozycją pierwokupu. Dopiero gdy oni nie skorzystają, można zorganizować przetarg. [/b]Art. 68 ustawy pozwala też dać byłym właścicielom bonifikaty.

– Najprościej i najszybciej byłoby, gdyby urzędnicy pozwolili odkupić pałac za symboliczną złotówkę. Od strony prawnej jest to możliwe, trzeba jedynie dobrej woli – zaznacza adwokat Bogumił Rup, pełnomocnik rodziny. – W ten sposób na Kielecczyźnie udało się szybko odzyskać kilka dawnych majątków.

Jednak rada powiatu zdecydowała się przyznać arystokratom jedynie pięcioprocentową bonifikatę. Spadkobiercy mają jeszcze tydzień, aby zadeklarować, czy kupią pałac. Cena to 4,75 mln zł. Trzeba też szybko opracować koncepcję, jaką działalność prowadzić w pałacu, i znaleźć środki na kapitalny remont pod nadzorem konserwatora zabytków. Rodzina nie godzi się na tak wysoką cenę, chce też walczyć o unieważnienie decyzji nacjonalizacyjnych.

– Rozstrzygnięcia w tych sprawach nie są dowolne. To zarząd powiatu proponuje radnym wysokość dodatkowych bonifikat, a rada albo je przyjmuje, albo nie – tłumaczy Potorski.

Druccy-Lubeccy mogą zablokować sprzedaż, wnioskując o unieważnienie nacjonalizacji. Nieruchomości objętych roszczeniami nie wolno bowiem sprzedać. Apelują do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rządu o wyjście z inicjatywą legislacyjną, aby przepisy bardziej preferowały byłych właścicieli, którzy chcą odkupić swoje dawne posiadłości.

– Chcemy, aby inne rodziny w podobnej sytuacji przyłączyły się do nas w walce o korzystniejsze prawo – mówi Stanisław de Lantsheere, wnuk byłego właściciela pałacu. [b]Chodzi głównie o wprowadzenie wysokich obowiązkowych bonifikat. Teraz 50-proc. upusty stosuje się jedynie do zarejestrowanych zabytków.[/b] Dlatego rodzina założyła specjalną stronę internetową ([link=http://www.baltow.be]www.baltow.be[/link]) dla osób, które starają się o zwrot znacjonalizowanych dworów i pałaców, ale też nieruchomości przemysłowych, aptek, terenów rolniczych i lasów. Chodzi o wymianę doświadczeń, argumentów prawnych i wzajemne wsparcie.

Arystokraci nie są bowiem w stanie odkupić swojej dawnej rodowej siedziby. Skarżą się na zbyt niskie bonifikaty przyznane im przez urzędników.

Sprawa dotyczy 14-hektarowego zespołu pałacowo-parkowego w Bałtowie koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Wieś jest znana z parku jurajskiego dla dzieci i wyciągów narciarskich. Pałac jest zrujnowany, w czasach PRL mieściła się w nim szkoła, potem niszczał.

Pozostało 87% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"