Od weekendu kierowcy jeżdżą w stronę Połczyńskiej poszerzonym 220-metrowym odcinkiem ul. Powstańców Śląskich. Obok domu zawalidrogi tramwaje mają wydzielone torowisko, a samochody – dwa równiutkie pasy.
O konieczności poszerzenia ulicy wiadomo było od 1987 roku, a pierwsza nieudana próba wywłaszczenia miała miejsce w 1992 roku. Odpytywani przez nas kierowcy byli zachwyceni. Komentowali sprawę według dwóch schematów: entuzjastycznego i ironicznego.
– Brawo, nareszcie! Nie mogę uwierzyć, że aż tyle to trwało. To chyba powrót do normalności – usłyszeliśmy od Pawła Wielgusza z vectry.
– Tyle lat na jeden pas jezdni? Super, ale w takim tempie zbudujemy sieć autostrad być może za 1000 lat – odpowiedział Jerzy z corolli.
Wiadomo jedno: to już finał wieloletniej eskalacji roszczeń, ośmieszania urzędników i zarabiania wspólnie z firmą AMS na billboardach, w które wpatrywali się bezsilnie tkwiący w korkach kierowcy.