Reklama
Rozwiń

Popyt na płytki będzie powoli rósł, ceny pozostaną bez zmian

W przyszłym roku zapotrzebowanie na płytki ceramiczne może być większe o 5 – 10 proc. Buduje się sporo mieszkań i hoteli

Aktualizacja: 13.12.2010 00:02 Publikacja: 12.12.2010 19:26

Popyt na płytki będzie powoli rósł, ceny pozostaną bez zmian

Foto: Materiały Producenta

Producenci płytek ceramicznych, których zakłady są zlokalizowane w Polsce, zgodnie uważają, że przyszły rok będzie lepszy niż obecny. Nie należy jednak oczekiwać większego niż kilkuprocentowy wzrostu zapotrzebowania.

– Dobre informacje płynące z rynku budowlanego m.in. co do liczby rozpoczętych budów: mieszkań, biurowców, hoteli, pozwalają optymizmem patrzeć w przyszłość. Za rok te budynki będą oddane do użytku, co oznacza wzrost popytu na nasze wyroby – mówi Artur Kłoczko, przewodniczący rady nadzorczej Cersanitu. Jego zdaniem na stabilnym poziomie powinno się utrzymać zapotrzebowanie zgłaszane przez klientów indywidualnych.

Producenci zwracają większą uwagę na potencjalne niebezpieczeństwa. – Od ubiegłego roku branża ceramiczna przeżywa trudne chwile. Jesteśmy w przeddzień wzrostu stawki VAT m.in. na materiały budowlane – być może nie ostatniej. Może to spowodować spadek popytu indywidualnego i w dłuższym okresie zniechęcić do zakupów – twierdzi Piotr Tokarski, prezes grupy Paradyż. Dodaje jednak, że liczy na niewielki, kilkuprocentowy wzrost popytu.

Analitycy zgodnie oceniają, że wzrost zapotrzebowania na płytki wyniesie w przyszłym roku 5–10 proc. To dość dużo, zważywszy, że ten rok nie był udany. Szczególnie słabe okazało się pierwsze półrocze, m.in. za sprawą niewielkiego popytu zgłaszanego przez klientów indywidualnych. Przyczyny to wysokie bezrobocie i zastój na rynku budowlanym.

Oczekiwany wzrost zapotrzebowania na płytki nie powinien mieć wpływu na poziom cen. – Zwyżka popytu raczej nie spowoduje wzrostu cen i marż uzyskiwanych przez krajowe firmy. Ich zakłady mają dużo wolnych mocy przerobowych, może wzrosnąć import, zwłaszcza jeśli umocni się złotówka – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM.

Reklama
Reklama

W tej sytuacji producenci mogą mieć problemy z istotną poprawą wyników finansowych, zwłaszcza zysków. Powodem są ograniczone możliwości zwiększenia marż. – Spółki będą je poprawiać głównie dzięki zmianie struktury sprzedaży. Więcej będą oferować produktów droższych z tzw. górnej półki niż tańszych z niskimi marżami – twierdzi Robert Maj, analityk KBC Securities.

Jego zdaniem największe szanse na poprawę wyników mają największe firmy oraz te, które znaczną część produkcji kierują na eksport. Chodzi tu zwłaszcza o Cersanit, który jest numerem jeden pod względem produkcji i sprzedaży płytek w Polsce.

Producenci płytek ceramicznych, których zakłady są zlokalizowane w Polsce, zgodnie uważają, że przyszły rok będzie lepszy niż obecny. Nie należy jednak oczekiwać większego niż kilkuprocentowy wzrostu zapotrzebowania.

– Dobre informacje płynące z rynku budowlanego m.in. co do liczby rozpoczętych budów: mieszkań, biurowców, hoteli, pozwalają optymizmem patrzeć w przyszłość. Za rok te budynki będą oddane do użytku, co oznacza wzrost popytu na nasze wyroby – mówi Artur Kłoczko, przewodniczący rady nadzorczej Cersanitu. Jego zdaniem na stabilnym poziomie powinno się utrzymać zapotrzebowanie zgłaszane przez klientów indywidualnych.

Reklama
Nieruchomości
Tyle płacimy za mieszkania z drugiej ręki. Nie ma spektakularnych przecen
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Nieruchomości
BGK wspiera kredytem rzymską inwestycję polskiej hotelarskiej Grupy Molo
Nieruchomości
Indeks nastrojów. Deweloperzy mówią o podwyżkach cen mieszkań
Nieruchomości
Nieruchomości komercyjne na radarach polskich inwestorów. Jaki mają potencjał?
Nieruchomości
OVAL Sky, czyli inwestycja w potencjał Warszawy. Projekt Grupy Dekpol na Woli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama