Reklama
Rozwiń

Decyzja o podwyżce za wieczyste z oryginałem podpisu

Aż 40 mln zł chciała zarobić warszawska dzielnica Wola na wyższych opłatach za użytkowanie wieczyste. Ale urzędnicy zrobili błąd i decyzje o podwyżkach za rok 2010 są nielegalne.

Publikacja: 04.04.2011 05:16

Decyzja o podwyżce za wieczyste z oryginałem podpisu

Foto: www.sxc.hu

Kilkanaście tysięcy mieszkańców Woli miało do końca marca wpłacić podwyższoną stawkę podatku. Wzrósł on o kilkadziesiąt, a w niektórych przypadkach nawet o kilkaset procent. Okazało się, że większość decyzji dotycząca nowych opłat jest nieważna.

Dlaczego? Urzędnicze decyzje o wypowiedzeniu starych stawek i proponowanych nowych zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego powinny być podpisane odręcznie. Tymczasem na Woli użyto faksymile, czyli pieczątki z kopią podpisu.

Takie pisma z nowymi stawkami zaczęły trafiać do mieszkańców Woli już pod koniec 2009 r. Urzędnicy skończyli je wysyłać w grudniu zeszłego roku. – Wtedy wygasło pełnomocnictwo urzędniczki, której pieczątki używano – mówi Monika Beuth-Lutyk, rzecznik dzielnicy.

Nie wiadomo, do ilu ostatecznie osób trafiły pisma z faksymile w sprawie wyższej opłaty. Z szacunku urzędu wynika, że nawet do kilkunastu tysięcy właścicieli nieruchomości. Dzielnica szacowała, że dzięki wyższej opłacie do jej kasy wpłynie  40 mln zł, a połowa tej sumy miała pochodzić od właścicieli nieruchomości, którzy dostali pisma z faksymile.

Nie wiadomo, ile osób, których dotyczyła podwyżka, zapłaciło już podatek, a ile zaskarżyło decyzję o nowych stawkach do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO).

40 mln zł Wola planowała zarobić w sumie na podwyższonej opłacie za użytkowanie wieczyste

– To świeża sprawa. Nie mamy jeszcze danych o liczbie mieszkańców, którzy wnieśli  opłatę – przyznaje Urszula Kierzkowska, burmistrz Woli. A Monika Beuth-Lutyk dodaje, że urząd informacji dotyczących odwołań nie  dostaje na bieżąco, a dopiero przed wyznaczonym terminem rozprawy przed kolegium.

Tylko w ubiegłym roku do SKO wpłynęło niemal 8 tys. skarg z Warszawy i okolic dotyczących podwyżek opłat za użytkowanie wieczyste.

Jak mówi Tomasz Podlejski, wiceprezes SKO, wśród skarg są także pisma mieszkańców z Woli. – Część osób z tej dzielnicy podnosi, że decyzje nie zostały podpisane, a jest na nich faksymile – przyznaje prezes Podlejski. I dodaje, że rozpatrując takie skargi, SKO unieważnia decyzje o podwyżkach. – Uznajemy je za bezzasadne – podkreśla wiceprezes SKO. Twierdzi, że nie pamięta, by problem z faksymile  dotyczył też innych dzielnic.

W Śródmieściu – jak mówi były wiceburmistrz tej dzielnicy Marcin Rzońca, a dziś radny miasta (SLD) – była dyskusja, czy używać faksymile choćby przy uchwałach zarządu. – Ostatecznie stanęło na tym, że pisma jednak będą podpisywane ręcznie – mówi Rzońca.

Czy mieszkańcy, którzy zapłacili już wyższy podatek, opierając się na nielegalnej decyzji urzędu, mają szansę odzyskać pieniądze?

– Jeśli nie zakwestionowali podwyżki, to będzie trudno – uważa mec. Aleksander Hetko, radca prawny z kancelarii Beiten Burkhardt. Jednak inny prawnik Łukasz Jędruszuk mówi, że

można spróbować wystąpić do sądu cywilnego, by ten stwierdził nieważność podwyżki. – Wypowiedzenie i nowe stawki nie zostały bowiem podpisane we właściwy sposób, a to oznacza, że nie było oświadczenia gminy w tej sprawie

– twierdzi prawnik.

Gdy błąd odkryto, do urzędu Woli weszła kontrola z ratusza. W ubiegłym tygodniu miejscy  inspektorzy zakończyli badanie tej sprawy. – Z  opinii prawnej wynika, że decyzje z faksymile o zmianie opłat nie wywołują skutków prawnych – przyznaje burmistrz Kierzkowska.

Co urzędnicy zamierzają z tym zrobić? – Teraz się nad tym zastanawiamy – odpowiada burmistrz Kierzkowska.

Marek Makuch, wolski radny PiS, zauważa, że jego klub od początku podnosił, że nowe opłaty można było naliczyć spokojnie, a nie robić to na łapu-capu.

Czytaj też w Życiu Warszawy

Czytaj też:

 

Nasz poradnik

»

Kilkanaście tysięcy mieszkańców Woli miało do końca marca wpłacić podwyższoną stawkę podatku. Wzrósł on o kilkadziesiąt, a w niektórych przypadkach nawet o kilkaset procent. Okazało się, że większość decyzji dotycząca nowych opłat jest nieważna.

Dlaczego? Urzędnicze decyzje o wypowiedzeniu starych stawek i proponowanych nowych zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego powinny być podpisane odręcznie. Tymczasem na Woli użyto faksymile, czyli pieczątki z kopią podpisu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy