Nie ufamy obcym walutom

To efekt lekcji, jaką przeszli frankowicze i eurowicze. Ich długi urosły o ponad 150 tys. zł

Publikacja: 25.11.2011 16:59

Grażyna Błaszczak

Grażyna Błaszczak

Foto: ROL

Prawie 80 procent osób pożyczających na mieszkanie w trzecim kwartale b.r. wybierało kredyty w złotych. Spadła nieco liczba chętnych na euro – do 11,8 proc. (z 14,1 w drugim kwartale br.). Natomiast ok. 9,8 proc. stanowiły w trzecim kwartale br. kredyty hipoteczne we franku szwajcarskim – tak wynika z najnowszych danych Związku Banków Polskich.

Te informacje nie zaskakują, ponieważ chęć zarobienia na racie kredytu w euro czy CHF w porównaniu z ratą tego samego kredytu w złotych zmniejsza się znacznie, gdy  popatrzy się na skoki kursów walut.

I tak np. ktoś, kto pożyczył na mieszkanie we franku szwajcarskim w 2008 r. 300 tys. zł, dziś musiałby oddać bankowi 470 tys. zł (więcej przykładów w analizie „Rekordowe długi we franku i w euro – indeks zadłużenia w listopadzie").

Jednocześnie jednak pognębiony ostatnio kursem franka kredytobiorca przez lata  oszczędzał  na wysokości raty nawet do 40 proc. w porównaniu z kredytem w polskiej walucie.

Czy jednak mając zobowiązanie 30-letnie, warto przejmować się „sezonowymi" skokami kursów walut? Przecież wiadomo, że ryzyko kredytowe polega na tym, że raz się zarabia na racie, a raz traci.

Otóż w przypadku, gdy kredyt jest długoterminowy, a my jesteśmy pewni, że w mieszkaniu czy domu kupionym za pieniądze pożyczone z banku będziemy mieszkać dłużej niż dziesięć lat, i nie boimy się, że  przyjdzie nam nieruchomość sprzedać czy zmienić – czyli spłacić kredyt walutowy – na długo przed upływem terminu, nie martwmy się teoretycznym wzrostem długu.

Kosztowne może być jednak, gdy przyjdzie nam ten dług skonsumować w związku z koniecznością sprzedaży nieruchomości.

Jeśli zatem ktoś kupuje dziś małe mieszkanie i zamierza za kilka lat je zamienić na większe, raczej nie powinien ryzykować innej waluty niż złoty. Chyba że zarabia w euro lub franku. Albo ma duszę hazardzisty.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej