Jak oblicza pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości, lokale w przedwojennych kamienicach stanowią ok. 20 proc. rynku wtórnego w Warszawie.
– Znajdziemy je na Mokotowie, Żoliborzu, Ochocie, Woli, Śródmieściu, Saskiej Kępie, Grochowie, Bielanach – wylicza Cezary Szubielski. – Nie ma ich na Ursynowie, Gocławiu, Bemowie i Białołęce. Rzadko trafiają się na Targówku i w Ursusie.
Szybko znikają
Magdalena Le Bihan, pośredniczka z agencji AZUR Polska, przypomina, że rynek mieszkań w kamienicach dotyczy głównie tych dzielnic, które znajdowały się w granicach przedwojennej Warszawy.
Według Ewy Orłowskiej, dyrektor warszawskiego oddziału agencji Polanowscy Nieruchomości, mieszkania w kamienicach cieszą się powodzeniem, ale na rynek trafia ich niewiele. – Najwięcej ofert pochodzi z Mokotowa. Ostatnio pojawiają się też lokale z Pragi, która – ze względu na budowę drugiej linii metra – cieszy się większym zainteresowaniem – mówi Ewa Orłowska. – Lokali w kamienicach klienci szukają także na Powiślu, gdzie część budynków jest odnowiona. Mieszkania w tym rejonie sprzedają się szybko – dodaje.
Dyrektor z Polanowskich zauważa, że w ofercie sprzedaży pojawia się coraz więcej całych kamienic: niektóre są niezamieszkane, inne – niedawno odzyskane – z lokatorami.