Zgodnie z propozycją nowelizacji rekomendacji S rok 2013 ma być ostatnim, w którym banki będą mogły udzielać kredytów mieszkaniowych klientom bez wkładu własnego. Od 2014 roku kredytobiorcy musieliby posiadać 10-proc. wkład własny, a od 2015 r. – 20-procentowy.
– Bank mógłby go obniżyć do 10 proc., ale tylko w przypadku, gdy klient wykupi specjalne ubezpieczenie. W efekcie można się spodziewać, że część nabywców, aby uzyskać wymagany wkład własny, będzie posiłkować się pożyczkami gotówkowymi, co znacznie podniesie faktyczny koszt obsługi długu zaciągniętego na zakup nieruchomości – przewiduje Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości w Home Broker, ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego.
Cios w młodych
Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus, przyznaje, że nowa rekomendacja S może spowodować spadek liczby kredytów hipotecznych.
– Nowe regulacje na pewno będą kłopotliwe dla pewnej grupy klientów. Trudno jednak dokładnie oszacować skalę tego zjawiska, gdyż dzisiaj wiele osób, które posiadają środki własne, zaciąga jednak wyższe kredyty, nie przeznaczając własnych pieniędzy na wkład własny. Zgromadzone pieniądze wolą zachować na czarną godzinę. Gdy w wyniku nowej rekomendacji S będą zmuszeni do zainwestowania 10 procent, wówczas pewnie wyłożą środki własne – uważa Michał Krajkowski.
Analityk Notusa podkreśla, że dla pewnej grupy klientów wymóg posiadania 10 procent środków własnych będzie nie do pokonania i może to być jeden z czynników, który ograniczy akcję kredytową w 2014 roku.