Jak budować domy od 2014 roku

Jeśli kupiłeś materiały na zapas, a pozwolenie na budowę dostaniesz w 2014 r., możesz nie móc ich wykorzystać na budowie.

Aktualizacja: 18.11.2013 12:14 Publikacja: 18.11.2013 12:02

Jak budować domy od 2014 roku

Foto: Fotorzepa, Kuba Ostałowski Kuba Ostałowski

Za półtora miesiąca zmienią się warunki techniczne, na podstawie których będzie można wybudować dom. Co to oznacza dla  inwestorów noszących się z budową domu? Na czym będą polegały nowe wytyczne?

Monika Kupska-Kupis: Obowiązujące dziś warunki techniczne nie zmieniały się od 2008 r. i często nie przystawały do realiów rynkowych. Na przykład aktualne przepisy dopuszczają montaż okien pionowych i połaciowych o współczynniku 1,8 W/mkw. K, a standard rynkowy jest już dużo lepszy.

Nowe wytyczne to też krok w kierunku upowszechnienia budowy domów o niskim zużyciu energii. Konsekwentnie zaostrzane będą normy dotyczące izolacyjności cieplnej przegród zewnętrznych oraz wskaźnika zapotrzebowania na energię pierwotną budynku. Zmiany zostały rozpisane na trzy etapy: 2014, 2017 i 2021 r., dzięki czemu inwestorzy już dziś wiedzą, jakie wymagania będą musiały spełnić budynki oddawane do użytku w ciągu najbliższych ośmiu lat. Mogą świadomie zdecydować, czy ich dom będzie spełniał jedynie wymagania obowiązujące w momencie wydania pozwolenia na budowę, czy też je przewyższał. A wyższy standard energetyczny domu podnosi jego wartość rynkową i generuje oszczędności na kosztach eksploatacji.

Ale energooszczędny dom kosztuje nawet 20–30 procent więcej niż standardowy, budowany dotąd...

Nieco wyższe nakłady, wynikające z zastosowania rozwiązań energooszczędnych, zwrócą się dzięki oszczędnościom na rachunkach, głównie za ogrzewanie. Tym bardziej że dom niskoenergochłonny można zbudować bez inwestowania w najdroższe i najbardziej zaawansowane technologicznie metody.

Wielu producentów będzie musiało wprowadzić na rynek bardziej energooszczędne materiały

Od czego zacząć?

Kluczowy jest przemyślany projekt architektoniczny, uwzględniający odpowiednie usytuowanie domu względem stron świata oraz maksymalne wykorzystanie światła dziennego i ciepła ze Słońca. Wiąże się to także z doborem odpowiednich okien, zależnie od ich usytuowania geograficznego. Energia słoneczna jest bowiem najważniejszym źródłem energii w budynkach zrównoważonych.

Czy jeśli inwestor kupił na zapas materiały, które mają inne współczynniki niż te wymagane przepisami – np. okna, bloczki betonowe – to nie będzie ich mógł wykorzystać, zamontować?

Jeśli pozwolenie na budowę domu jest aktualne i zostało wydane przed 1 stycznia 2014 r., należy spełnić normy zawarte w warunkach technicznych przed nowelizacją. Zapewne materiały budowlane były dobierane pod projekt spełniający obowiązujące teraz przepisy i nie będzie problemu z ich wykorzystaniem podczas budowy domu.

W przypadku gdy uzyskamy pozwolenie na budowę po nowym roku, będziemy zobligowani do spełniania nowych warunków technicznych, wchodzących w życie od 1 stycznia 2014 r. Zweryfikujmy więc, czy zakupione materiały spełniają nowe wytyczne. Jeśli nie, to nie będziemy mogli ich wykorzystać, ponieważ zbudowalibyśmy dom niezgodnie z pozwoleniem budowlanym.

Z pewnością wielu producentów będzie musiało zrewidować swoją ofertę i zaproponować konsumentom bardziej energooszczędne produkty. Dla niektórych produktów budowlanych wprowadzane nowym rozporządzeniem wymagania techniczne są już spełnione.

Jak czytać oznaczenia na materiałach budowlanych – po czym poznać, że będą zgodne z nowymi warunkami technicznymi?

Producenci mają obowiązek informowania swoich klientów o parametrach produktu i umieszczaniu takich danych w załączonej karcie technicznej. Materiały niespełniające warunków technicznych nie mogą być sprzedawane. Producent powinien niezwłocznie wycofać je z rynku.

W nowym rozporządzeniu zostały sprecyzowane normy dotyczące izolacyjności cieplnej oraz dodatkowe wymagania związane z oszczędnością energii.

Na przykład w przypadku okien określono nie tylko maksymalny współczynnik przenikania ciepła, ale też maksymalną przepuszczalność energii promieniowania słonecznego. Chroni to budynek przed dużymi stratami energii cieplnej zimą i przegrzewaniem latem, a więc zwiększonym zużyciem energii elektrycznej na klimatyzację. Sprawdzonym rozwiązaniem zapobiegającym nadmiernemu nagrzewaniu pomieszczeń latem jest montaż na oknach rolet zewnętrznych.

A po czym poznać, że wybrany z katalogu gotowy projekt pozwoli postawić energooszczędny budynek?

Znane nam pracownie projektów typowych dokonują obecnie aktualizacji swoich projektów i dostosowują je do nowych warunków technicznych.

Do każdego projektu powinna być dołączona projektowana charakterystyka energetyczna. Dzięki niej już na etapie sporządzania projektu możemy przeanalizować poszczególne rozwiązania i oszacować ich wpływ na przyszłe zapotrzebowanie budynku na energię. Jeszcze przed rozpoczęciem budowy wiemy, jaką klasę energetyczną powinien spełniać nasz dom. Sprawdźmy też, czy do projektu dołączone jest pisemne oświadczenie projektanta, który deklaruje, że sporządzony projekt jest zgodny z obecnie obowiązującymi warunkami technicznymi.

W projekcie powinna być uwzględniona energooszczędna stolarka, właściwa izolacja ścian, stropu i dachu, a co do pomieszczeń dziennych, to najlepiej, gdy są zlokalizowane od najbardziej nasłonecznionej południowej strony świata.

Czy dobry projekt daje gwarancję inwestorowi, że budynek będzie energooszczędny?

Nie, nie daje takiej gwarancji w 100 procentach. Ważne jest też staranne wykonawstwo i zastosowanie produktów zgodnych z wytycznymi projektanta. Po zakończeniu budowy faktyczne zużycie energii bada się, sporządzając świadectwo energetyczne. Zgodnie z obowiązującym prawem dokument ten powinien posiadać też każdy budynek wynajmowany i sprzedawany na rynku wtórnym.

Zdarza się, że sprzedający pokazuje potencjalnemu nabywcy świadectwo energetyczne budynku, które jest właściwie wydrukiem z Internetu. Czy to wystarczy?

Nie możemy opierać się na wydruku z Internetu. Świadectwo energetyczne powinno być sporządzone na zatwierdzonym wzorze, zawierać podpis i pieczątkę audytora energetycznego.

Obowiązujący w Polsce system świadectw energetycznych niestety nie ułatwia kupującemu podjęcia właściwej decyzji. Mało czytelny wzór świadectwa sprawia kłopoty ze sprawdzeniem stopnia energooszczędności budynku i szacowanych kosztów ogrzewania. Co gorsza, podawane w świadectwie informacje mogą być niewiarygodne, ponieważ do wyliczeń zastosowano metodę dopuszczającą dość szeroki zakres dla wielu parametrów i nie przewidziano systemu kontroli.

Mamy nadzieję, że sytuacja niedługo ulegnie zmianie. Tymczasem przed kupnem domu warto zasięgnąć rady doświadczonego audytora energetycznego i sprawdzić, jakie energooszczędne rozwiązania zastosowano, ponieważ domu nie kupujemy na rok czy dwa, ale często raz w życiu.

Jak powinno wyglądać świadectwo energetyczne – który z zapisów jest najważniejszy dla kupującego dom? Jak czytać taki dokument?

Z właściwie sporządzonego świadectwa energetycznego możemy wyczytać zużycie energii pierwotnej, końcowej i użytkowej. Z punktu widzenia rachunków i kosztów utrzymania domu najważniejsza jest energia końcowa. Informuje nas o rocznym zapotrzebowaniu mkw. budynku na energię potrzebną do ogrzania, wentylacji i przygotowania ciepłej wody użytkowej, po uwzględnieniu sprawności poszczególnych instalacji.

Obliczenia uwzględniają straty i zyski ciepła, na przykład przez okna. Dlatego największe przeszklenia powinno się umieszczać na południowej elewacji budynku. Energia pozyskana z promieni słonecznych ma wpływ na wartości współczynników wykazanych w świadectwie energetycznym.

Współczynnik energii pierwotnej, który wyczytamy ze świadectwa, uwzględnia zastosowanie w budynku odnawialnych źródeł energii, ale nie mówi o kosztach ogrzania budynku.

Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oceniło ekologiczność poszczególnych źródeł energii, przyjmując dla nich różne współczynniki. Na tej podstawie obliczana jest wartość współczynnika energii pierwotnej, wyeksponowanego na pierwszej stronie świadectwa energetycznego.

Gdy nabywca domu zdecyduje się na jego remont, przebudowę, też będzie musiał zamówić świadectwo energetyczne dla wyremontowanego budynku?

Jeśli planowany przez nas remont lub przebudowa zmienia charakterystykę energetyczną budynku, jesteśmy zobligowani do wykonania świadectwa energetycznego. Tak dzieje się w większości przypadków, ponieważ celem podejmowanej inwestycji jest poprawa standardu energetycznego. Z remontem i przebudową wiąże się też konieczność uzyskania pozwolenia na budowę, a więc spełnienia obowiązujących warunków technicznych.     —gb

Nie wiemy, za co płacimy

? Z ogólnopolskiego badania opinii społecznej „Energooszczędność w moim domu" wynika, że Polacy wciąż mają niską świadomość na temat tego, co zużywa najwięcej energii w domu.

? Aż 51 proc. ankietowanych sądzi, że najwięcej energii pochłania zasilanie urządzeń elektrycznych (sprzęt AGD/RTV), 14 proc. – ogrzewanie wody, a 13 proc. - oświetlenie. Jedynie 19 proc. wskazuje na ogrzewanie pomieszczeń.

? Tymczasem faktycznie to ogrzewanie odpowiada za ponad 70 proc. zużycia energii w gospodarstwach domowych.       —źródło: Velux

Za półtora miesiąca zmienią się warunki techniczne, na podstawie których będzie można wybudować dom. Co to oznacza dla  inwestorów noszących się z budową domu? Na czym będą polegały nowe wytyczne?

Monika Kupska-Kupis: Obowiązujące dziś warunki techniczne nie zmieniały się od 2008 r. i często nie przystawały do realiów rynkowych. Na przykład aktualne przepisy dopuszczają montaż okien pionowych i połaciowych o współczynniku 1,8 W/mkw. K, a standard rynkowy jest już dużo lepszy.

Pozostało 94% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield