– Uważa się, że okazyjna oferta na rynku mieszkań wyróżnia się zdecydowanie niższą ceną. I tak jest w większości przypadków, ale nie we wszystkich – zastrzega Marcin Drogomirecki z portalu Domy.pl. – Okazją może być nawet droższy od innych lokal, ale wyróżniający się np. doskonałą lokalizacją, w której trudno znaleźć ofertę, szczególnym rozkładem czy wysokością pomieszczeń – tłumaczy. Czasem do okazji można zaliczyć mieszkanie, które w odróżnieniu od innych ma balkon albo taras. – Z kolei lokal na ostatnim piętrze może dać możliwość dokupienia strychu za korzystną cenę. W ten sposób można zyskać dodatkową powierzchnię mieszkalną – tłumaczy Drogomirecki.
Stawki ?transakcyjne
Także zdaniem Pawła Zeliasia, szefa firmy Salondomow.pl, okazja nie zawsze wiąże się tylko z ceną. – Często o wyjątkowości nieruchomości świadczy jej lokalizacja, historia, sąsiedztwo. Często już samo pojawienie się oferty w danym miejscu czyni ją wyjątkową i okazyjną mimo rynkowej ceny – potwierdza Paweł Zeliaś. Okazją mogą być też rzadko spotykane mieszkania – np. cztery pokoje na 70 mkw. i dwa pokoje na 35 mkw.
W opinii pośredniczki Joanny Lebiedź, właścicielki firmy Lebiedź Nieruchomości, okazją są przede wszystkim nieduże lokale w dobrej cenie. – Dla kawalerki dobra cena to ok. 6 tys. zł za mkw. Przykład? 37-metrowy lokal (pokój z dużą kuchnią) w kamienicy na Bemowie z 1955 r., w bardzo dobrym stanie technicznym, wyceniony na 219 tys. zł – mówi Joanna Lebiedź. Ocenia, że dobra cena w przypadku mieszkań dwupokojowych to ok. 5,8 tys. zł za mkw. Ciekawą ofertą jest 56-metrowe, gotowe do wprowadzenia mieszkanie na Młocinach w budynku z 2000 r. Cena: 330 tys. zł. – Dobra cena dla niedużego trzypokojowego mieszkania to 5,6 tys. zł za metr – mówi Joanna Lebiedź. – Na Białołęce jest do kupienia 60-metrowy, urządzony lokal w budynku z 2000 r., za 340 tys. zł.
Paweł Zeliaś ocenia, że jeśli punktem odniesienia są ceny transakcyjne w danej okolicy, za okazję można uznać nieruchomość tańszą o 10–15 proc. – Jeśli pod uwagę weźmiemy ceny ofertowe prezentowane w internecie, to stawka niższa o 10–15 proc. wcale nie musi być okazją – zastrzega szef firmy Salondomow.pl. I podkreśla, że okazja musi być bezpieczna, dokładnie sprawdzona pod względem i formalnym, i prawnym.
Także Marcin Drogomirecki przyjmuje, że okazją są lokale, które nie odbiegają parametrami od porównywalnych mieszkań, ale są tańsze o co najmniej 10 proc.