Reklama

Czy frankowcom trzeba pomóc

Rozwiązanie problemów frankowiczów znowu staje się ?sprawą polityczną.

Publikacja: 06.10.2014 07:33

Czy frankowcom trzeba pomóc

Foto: Bloomberg

Kim jest frankowicz? Obiegowo mówi się tak o kredytobiorcach, którzy przez franka szwajcarskiego nie mogą spać. Kilka lat temu podjęli decyzję o zadłużeniu się na mieszkanie w szwajcarskiej walucie. Wtedy bowiem ich rata była o jedną trzecią, a nawet więcej, niższa niż tych, którzy zaciągali identyczne zobowiązania w złotówkach.

– Kiedy udzielający kredytów mieszkaniowych w połowie 2008 r. pytali klienta, który chciał pożyczyć 300 tys. zł na 30 lat, jaki kredyt wybiera: w złotych z ratą 2130 zł czy we franku 1409 zł – dla trzech na czterech pytanych odpowiedź była oczywista. Wybierali niższą ratę – przypomina Halina Kochalska z Open Finance.

Dziś jednak dla wielu frankowiczów – choć nie dla wszystkich – „szwajcarskie" kredyty stały się zmorą. Szczególnie ciężko jest tym, którzy zadłużali się na granicy swoich możliwości, pożyczając nawet ponad 100 proc. wartości nieruchomości. To im sen z powiek spędza kurs franka, który wzrósł od 2007 czy 2008 r. z 2,3 czy nawet 2,14 zł do blisko 3,5 zł. Jednocześnie wzrosła ich rata – nawet o kilkaset złotych miesięcznie.

Według Komisji Nadzoru Finansowego kredyty w szwajcarskiej walucie po przeliczeniu na złote stanowiły na koniec lipca niemal 40 proc. całej puli kredytów mieszkaniowych i były warte 132,4 mld zł. KNF uważa jednak, że „ewentualna pomoc regulacyjna dla kredytobiorców frankowych uprzywilejowałaby te osoby kosztem innych klientów instytucji finansowych, np. osób, które zaciągnęły bezpieczniejsze kredyty w złotówkach i ponosiły koszty związane z wyższymi stopami procentowymi w złotych lub tych, którzy wybrali oszczędzanie".

KNF, zapytany o pomoc dla frankowiczów, mówi, że w 2006 r. wydał rekomendację S, która wskazywała, że bank może złożyć klientowi ofertę kredytu w obcej walucie dopiero po  uzyskaniu od niego pisemnego oświadczenia potwierdzającego, że dokonał wyboru oferty w walucie obcej, mając pełną świadomość ryzyka kursowego.

Reklama
Reklama

Czy zatem osoby z długami przewyższającymi dzisiejszą wartość mieszkania wiedziały, co robią, czy padły ofiarą „banków żądnych zysków" – jak to przedstawiają? Zdaniem Związku Banków Polskich każda sytuacja wymaga analizy konkretnej umowy.

NBP stoi na stanowisku, że dziś „nie ma powodów do podejmowania żadnych nadzwyczajnych, kosztownych i ryzykownych działań", by ratować frankowców. – Nie wydaje się, aby wysokość rat kredytów w CHF stanowiła dla większości kredytobiorców jakiś szczególny problem – twierdzi NBP.

Tymczasem w głowach polityków rodziły się pomysły, aby np. wzorem Węgier ustawowo przewalutować kredyty hipoteczne we frankach na złote, po kursie niższym niż rynkowy – np. z dnia udzielenia kredytu.

Ta wiadomość zaniepokoiła bankowców. W materiałach NBP pojawiła się opinia, że zamiana długów w CHF na złote – po kursie z dnia udzielenia kredytu – mogłaby stanowić zagrożenie dla stabilności banków i silnie ograniczać rozwój gospodarki.

KNF komentował nawet, że w kilku bankach, w których wartość portfela kredytów mieszkaniowych w CHF jest wysoka w stosunku do ich kapitałów, skala strat mogłaby skutkować niewypłacalnością tych banków.

Co zatem będzie z frankowiczami? Niedługo wybory. Problem znowu będzie aktualny. Sami bankowcy szacują jednak, że prawdziwe kłopoty z obsługą kredytów frankowych mogłyby się pojawić przy kursie 4,5 zł (na początku sierpnia 2011 r. było już blisko 4 zł za 1 CHF).

Kim jest frankowicz? Obiegowo mówi się tak o kredytobiorcach, którzy przez franka szwajcarskiego nie mogą spać. Kilka lat temu podjęli decyzję o zadłużeniu się na mieszkanie w szwajcarskiej walucie. Wtedy bowiem ich rata była o jedną trzecią, a nawet więcej, niższa niż tych, którzy zaciągali identyczne zobowiązania w złotówkach.

– Kiedy udzielający kredytów mieszkaniowych w połowie 2008 r. pytali klienta, który chciał pożyczyć 300 tys. zł na 30 lat, jaki kredyt wybiera: w złotych z ratą 2130 zł czy we franku 1409 zł – dla trzech na czterech pytanych odpowiedź była oczywista. Wybierali niższą ratę – przypomina Halina Kochalska z Open Finance.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Nieruchomości
Niejasne zasady wydłużają drogę do inwestycji mieszkaniowych
Nieruchomości
Rekordowa transakcja na polskim rynku PRS
Reklama
Reklama