Nowa nazwa posiadłości niewiele mówi, ale liczący około 1100 hektarów kompleks to dawne rancho Neverland należące w przeszłości do legendy pop Michaela Jacksona. To zdecydowanie za dużo – mówią eksperci od wyceny nieruchomości.

Na terenie odnowionej posiadłości w Los Olivos pod Los Angeles w Kalifornii znajduje się ponad 20 budynków, boiska sportowe, sala kinowa na 50 osób a nawet własna kolejka szynowa. Zniknęły natomiast atrakcje dla dzieci, w tym żywy słoń i szympans.

Michael Jackson kupił Neverland Ranch pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia za 19,5 miliona dolarów od Williama Bone'a. Posiadłość stała się głośna kilkanaście lat później, gdy przeciwko królowi pop wysunięto oskarżenia o molestowanie seksualne dzieci. (Jacksona ostatecznie uniewinniono w 2005 roku). Nieruchomość przeszła ponad sześć lat temu w ręce spółki Colony Capital, należącej do Thomasa Barracka Jr., gdy Jackson nie był w stanie spłacać rat zaciągnietej pożyczki hipotecznej. Od tego czasu posiadłość poddano renowacji i przygotowywano do sprzedaży.

Przedsawiciele firm Sotheby's International Realty i Hilton & Hyland, ktore pośredniczą w sprzedaży oświadczyli, że eewentualni nabywcy zostaną poddani "dokładnej preselekcji". Eksperci od rynku nieruchomości wątpią jednak, czy uda się sprzedać posiadłość za żądaną cenę. "Michael Jackson cieszy się ogromnym uznaniem za swój talent. Ale trudno pominąć fakt, że Neverland jest kojarzony z molestowaniem dzieci. Cena 100 milionów dolarów wydaje się być zbyt wygórowania" – powiedział dziennikowi "Los Angeles Times" Randall Bell, specjalista firmy konsultingowej Bell Anderson & Sanders, zajmujący się wycenami nieruchomości obarczonych negatywnym "stygmatem".