- Jest to efekt uwzględnienia w statystykach łagodnego sezonu grzewczego 2014/15 - tłumaczy Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.

W ciągu ostatnich 16 miesięcy deflacja obniżyła ogólny poziom cen o około 1,3 proc. Najnowszy odczyt zaprezentowany przez GUS mówi ponadto o rocznej deflacji na poziomie 0,7 proc. Najmocniej spadły ceny transportu (głównie za sprawą taniejących paliw) oraz odzieży i obuwia. Nie wszystkie jednak dobra i usługi taniały. W ostatnim roku najmocniej podrożały: restauracje i hotele, a także dobra i usługi z kategorii zdrowie czy edukacja.

- Skupmy się jednak na nieruchomościach, na których koszty utrzymania składają się m.in. koszty eksploatacyjne, wywozu śmieci, kanalizacji czy dostarczenia energii i wody. W trakcie ostatnich 16 miesięcy ceny dóbr i usług związanych z utrzymaniem dachu nad głową wzrosły o 0,7 proc. - podaje Bartosz Turek. - Niedawno opublikowane dane na temat wydatków Polaków za 2014 rok - raport GUS „Warunki Życia" - pokazują jednak, że na cele związane z utrzymaniem mieszkań rodacy wydają mniej. Jak to możliwe, skoro ceny dóbr i usług związanych z utrzymaniem mieszkań powoli, ale jednak nieprzerwanie rosną? Można to zjawisko łączyć z łagodnym sezonem grzewczym 2014/15, który pozwolił wyraźnie zmniejszyć zużycie energii.

W efekcie, jak tłumaczy Bartosz Turek - niewielkie nawet podwyżki w tej kategorii nie spowodowały, że na ten cel trzeba wydawać więcej. Korzystając z najświeższych danych, można oszacować, że dziś na utrzymanie mieszkania czteroosobowa rodzina wydaje 869,5 zł. Wynik ten w perspektywie ostatnich 12 miesięcy zmalał więc o 16,3 zł.

- Optymizm powinien jedna studzić fakt, że w dłuższym terminie koszt utrzymania nieruchomości rośnie przeważnie znacznie szybciej niż inflacja. Na przykład przez ostatnie pięć lat rachunki związane z mieszkaniem rosły dwa razy szybciej niż ogólny poziom cen - zwraca uwagę analityk Lion's Banku.