Trzeba chronić przemysł

Jaka jest rola i wpływ branży cementowo-betonowej na gospodarkę? Z jakimi wyzwaniami muszą się zmierzyć producenci materiałów?

Publikacja: 29.03.2016 21:00

Zastosowanie betonu w budownictwie pozwala zaoszczędzić do 15 proc. energii zużywanej na ogrzewanie

Zastosowanie betonu w budownictwie pozwala zaoszczędzić do 15 proc. energii zużywanej na ogrzewanie lub klimatyzowanie

Foto: materiały prasowe

Z badań Cembureau wynika, że 1 euro wytworzone w sektorze cementowym w Unii Europejskiej, pozwala na wygenerowanie 2,8 euro w innych gałęziach gospodarki. Jednak kryzys finansowy, w tym deflacja, odcisnął swoje piętno na tej branży. Także w Polsce.

Według badań BCG dziś w Europie sektor ten nie osiąga odpowiedniej rentowności, ponieważ średnia stopa zwrotu z kapitału za ostatnie cztery lata była o 3–5 proc. niższa od kosztu tego kapitału.

Jaka to branża

Przemysł cementowy w Polsce to 13 zakładów i ponad 900 wytwórni betonu. Dzięki inwestycjom wynoszącym prawie 10 mld złotych, przeprowadzonym w minionym 20-leciu, przemysł cementowy w Polsce jest jednym z najnowocześniejszych w Europie.

– Można nawet powiedzieć, że mamy supernowoczesny przemysł cementowy. Jesteśmy czwartą siłą w Europie. Nasze zakłady pracują według innowacyjnych technologii. Do Polski przyjeżdżają goście z Europy Zachodniej i są zaskoczeni, że tak nowocześnie wyglądają nasze cementownie – mówi prof. Jan Deja, kierownik Katedry Technologii Materiałów Budowlanych krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, dyrektor Stowarzyszenia Producentów Cementu.

Dodaje, że moce produkcyjne polskich zakładów sięgają 22–24 mln ton cementu rocznie. Ten potencjał nie jest jednak wykorzystywany w pełni. – W 2015 roku zużyliśmy 15,4 mln ton cementu. To mało – dodaje prof. Deja.

Opowiada, że cała branża cementowo-betonowa odpowiada za ponad 1 proc. PKB i tworzy około 25 tys. miejsc pracy. – Branża ta jest źródłem rozwoju w regionach. Cementownie zużywają lokalne surowce, a nie importowane. To powoduje, że miejsca, w których działają zakłady, rozwijają się – dodaje prof. Deja.

Dr Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, wiceprzewodniczący rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, podkreśla, że bez cementu i betonu nie byłoby nie tylko budynków mieszkaniowych czy użyteczności publicznej, ale też dróg – kolejowych i autostrad oraz szeroko pojętej infrastruktury.

– Jednak w ostatnich kilku latach mamy nietypową sytuację. Najpierw Euro 2012 doprowadziło do zwiększonych wydatków publicznych, co spowodowało przyśpieszenie w branży cementowej przez kilka lat. Na tym rynku zapanowała, po okresie boomu, dekoniunktura. To źle, bo tempo poprawy infrastruktury osłabło – mówi dr Wyżnikiewicz.

Co to za materiał

Uczestnicy debaty w „Rz" podkreślali, że przemysł cementowy to branża, która poniosła bardzo duże nakłady na innowacje i dbałość o środowisko. – Betonem i cementem zajmuję się od 35 lat. W tym czasie tworzywo to bardzo się zmieniło. Powinniśmy zapomnieć o prymitywnym betonie z poprzedniej epoki. Dziś beton jest nowoczesnym, wysokowartościowym materiałem, wytrzymującym ogromne obciążenia. To nie jest produkt trywialny, nie każdy potrafi go zrobić dobrze technicznie. Dla przykładu, nowoczesny beton samozagęszczający to mieszanka ciekła jak śmietana – w fazie produkcji – pozwalająca na osiągnięcie wytrzymałości przekraczającej 100 MPa (megapascali) po stwardnieniu. Badania prowadzone w wielu światowych ośrodkach jednoznacznie wskazują, że zastosowanie betonu w budownictwie mieszkaniowym, biurowym i innym kubaturowym pozwala zaoszczędzić od 5 do 15 proc. energii zużywanej na ogrzewanie lub klimatyzowanie pomieszczeń w stosunku do innych rozwiązań. A to nie jedyne zalety tego materiału – opowiada prof. Deja.

Na rynku trwa jednak spór o to, czy bardziej opłaca się budować drogi z betonu czy asfaltu.

– Dyskusje o wyższości dróg asfaltowych nad betonowymi i odwrotnie, toczą się od dawna. Nie ma jednak jednoznacznego wskazania, z czego należy budować drogi, aby były tanie i trwałe – twierdzi Beata Leszczyńska, zastępca dyrektora Departamentu Dróg Publicznych Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Dodaje, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma w planach na nową perspektywę finansową wybudowanie ok. 800 km dróg w technologii betonowej, na określonych odcinkach. – Ministerstwo nie określa rodzaju materiału na dany projekt. Nam zależy na trwałości i dobrej jakości dróg, tanich w utrzymaniu, przyjaznych środowisku i człowiekowi, niewywołujących nadmiernego hałasu – mówi Beata Leszczyńska. – Przepisy techniczne nie preferują konkretnego rodzaju nawierzchni.

Można ją dobierać i projektować indywidualnie. Ale cena także ma znaczenie.

– Dlatego powtarzam, że powinna u nas obowiązywać przy wyborze technologii zasada, że liczy się łączny koszt: budowy drogi i jej 30-letniej eksploatacji. Z najnowszych analiz wynika, że rozwiązania betonowe po 30 latach są tańsze nawet o 50 proc. Tylko wtedy można prawidłowo ocenić wydatki – podkreśla prof. Deja.

Ile kosztują drogi betonowe, a ile asfaltowe?

– Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Producentów Cementu koszt budowy dróg betonowych w Polsce może być od 2 do 20 proc. niższy niż dróg asfaltowych, w zależności od rodzaju nawierzchni. I to mimo że cena ropy spadła, asfalt więc można produkować taniej. Takie analizy pokazują, że łączny koszt remontów dróg betonowych – po 27 latach użytkowania – to około 50 zł za mkw. To pięć razy mniej niż dla dróg asfaltowych. Jest to źródło oszczędności dla budżetu państwa – wylicza prof. Deja.

Przywołuje także przykład inwestycji z Brna. Czeska administracja drogowa badała tam koszty budowy i eksploatacji łącznie, po 21-letnim okresie użytkowania betonowej autostrady w okolicach Brna. – Okazało się, że w stosunku do drogi asfaltowej, różnica wynosi 46 proc. O tyle tańsza okazała się droga betonowa – mówi prof. Deja. – Warto przy tym dodać, że autostrady betonowe bez problemu wytrzymują 50 lat użytkowania. W porównaniu z asfaltowymi ich trwałość i odporność na nacisk jest wyższa nawet przy dużym obciążeniu. A z prognoz wynika, że udział ruchu ciężkiego będzie wzrastał na naszych drogach.

Prof. Deja uważa też, że bezpieczeństwo użytkowania nawierzchni betonowych w trudnych warunkach, w padającym deszczu, w nocy jest większe niż dróg asfaltowych. – Dziś głośno się mówi o niższych oporach toczenia na drogach betonowych, co wiąże się z mniejszym zużyciem paliwa. To szczególnie ważne dla transportu ciężarowego, bo daje nawet 5–6-proc. oszczędności na paliwie – mówi prof. Deja. – Dlatego od dawna mówimy o tym, że m.in. w tym zakresie potrzebne są zmiany w prawie, które pozwolą na szersze wykorzystywanie nawierzchni betonowych.

Beata Leszczyńska przyznaje, że jeśli chodzi o przepisy techniczno-budowlane, to czeka je nowelizacja.  – Analizujemy uwagi i wnioski po konsultacjach publicznych, które niedawno się zakończyły – mówi wicedyrektor z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.

Przypomina, że w ministerstwie został powołany komitet sterujący (są tam m.in. przedstawiciele branży drogowej), który ma optymalizować procesy inwestycyjne. – Chodzi o udoskonalenie przepisów, skrócenie procedur i przyśpieszenie inwestycji. Nie tylko o oszczędności w przeliczeniu na pieniądze – mówi Beata Leszczyńska.

Nieuczciwa konkurencja

Na nowe rozwiązania, które uproszczą proces projektowania i budowania, liczą producenci cementu i betonu. Inwestycji jest bowiem niewiele, a branży dotknęła deflacja.

Materiały budowlane są dziś bardzo tanie, mówią publicznie wykonawcy. Według ich szacunków spadek cen cementu, betonu i przemysłowej kostki brukowej od 2009 był dwucyfrowy. A deflacja to zagrożenie dla małych przedsiębiorstw oraz dla tych, których marże są wyjątkowo niskie, ponieważ może to doprowadzić do wykluczenia ich z rynku. Ma ona również negatywny wpływ na politykę inwestycyjną większych firm. Przemysł cementowy jest bardzo kapitałochłonny: aby coś sprzedać za 1 zł, w tej branży trzeba wydać także 1 zł.

Dr Wyżnikiewicz podkreśla, że deflacja utrzymująca się przez dłuższy czas to zagrożenie dla producentów i wykonawców. – W Polsce trwa już trzeci rok. Największy wpływ ma na to spadek cen ropy naftowej. Wszystkie materiały budowlane staniały w tym czasie, nie tylko cement i beton. Przeczekanie tych złych czasów nie będzie łatwe dla firm. Dlatego potrzebne jest nie tylko obniżanie kosztów, ale i nowe zlecenia. A tych ubywało w ostatnich latach – mówi Wyżnikiewicz.

Natomiast prof. Deja dodaje, że producentów betonu i cementu najbardziej niepokoi – oprócz deflacji – nieuczciwa konkurencja.

– Są dwa źródła nieuczciwej konkurencji: po pierwsze w dalszym ciągu dużo sprzedaje się bez faktur, a w związku z tym bez podatku VAT, szczególnie betonu. Stanowi to zagrożenie dla małych firm, którym zależy na jakości i przestrzeganiu prawa. Przykłady z całej Europy pokazują, że niższa stawka podatku VAT od obecnej, połączona ze wzmocnioną kontrolą, są korzystne zarówno dla przemysłu oraz dla Skarbu Państwa. Po drugie, chodzi o import materiałów spoza UE, na przykład z Białorusi. Nie tylko nie płacą oni za prawa do emisji dwutlenku węgla, ale nie mamy pewności, że wszystkie sprowadzane materiały spełniają normy obowiązujące na terenie UE – mówi dyrektor Stowarzyszenia Producentów Cementu.

– Mamy stosowne przepisy o dopuszczeniu wyrobów budowlanych do obrotu i są one dobre. Aby jednak skutecznie chroniły rodzimą produkcję, muszą być egzekwowane. A za to odpowiadają służby nadzoru – mówi Beata Leszczyńska. – Jeśli jednak wykonawca decyduje się na materiały słabszej jakości, bo chce wygrać niższą ceną, to pojawia się problem. Gdyby natomiast musiał działać w formule „projektuj – buduj – utrzymuj", to gwarantuję, że zastosowałby nie tanie materiały z importu, ale produkty najwyższej jakości – podkreśla.

Zdaniem krajowych firm, nieuczciwa konkurencja ze strony importowanych materiałów stanowi zagrożenie dla lokalnej produkcji. – Niedawno zaistniała sytuacja pokazuje, że to zagrożenie jest jak najbardziej realne:  w lutym we Francji znana firma produkująca cement ogłosiła zamknięcie dwóch zakładów i import klinkieru. Jeśli cementownie działające na terenie UE płacą za emisję dwutlenku węgla, a firmy produkujące poza Unią – nie, prowadzi to do nieuczciwej konkurencji zagrażającej lokalnie wytworzonym materiałom. Tymczasem  polskie cementownie zainwestowały 1,56 mld zł jedynie w ochronę środowiska – podkreśla dyrektor Stowarzyszenia Producentów Cementu.

– Kiedy kłopoty będą miały cementownie, to także ich kooperanci, hurtownie i składy budowlane, ale przede wszystkim lokalne społeczności, które żyją dzięki cementowniom na swoim terenie. Przemysł cementowy jest bowiem regionalny. Dla przykładu, połowę budżetu gminy stanowi podatek płacony przez cementownię znajdującą się na jej terenie. Kilkuset okolicznych mieszkańców w niej pracuje – dodaje dr Wyżnikiewicz.

Polscy producenci cementu i betonu liczą na ożywienie koniunktury w związku z nową unijną transzą pieniędzy. Czy ta perspektywa jednak wystarczy, aby mogli myśleć spokojnie o prowadzeniu biznesu?

– Moim zdaniem najbardziej niebezpieczne dla branży jest to, że państwo nie egzekwuje przepisów tak dobrze, jak mogłoby, i wpuszcza na teren kraju towary spoza UE, co do których jakości są wątpliwości. Przypomina mi to historię z węglem sprowadzanym ze Wschodu. Powinniśmy chronić nasz przemysł – podsumowuje Wyżnikiewicz.

Z badań Cembureau wynika, że 1 euro wytworzone w sektorze cementowym w Unii Europejskiej, pozwala na wygenerowanie 2,8 euro w innych gałęziach gospodarki. Jednak kryzys finansowy, w tym deflacja, odcisnął swoje piętno na tej branży. Także w Polsce.

Według badań BCG dziś w Europie sektor ten nie osiąga odpowiedniej rentowności, ponieważ średnia stopa zwrotu z kapitału za ostatnie cztery lata była o 3–5 proc. niższa od kosztu tego kapitału.

Pozostało 96% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej