W poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął w uchwale w składzie siedmiu sędziów, że do robót budowlanych, które nie wymagają ani zgłoszenia, ani pozwolenia, stosuje się przepisy prawa budowlanego, a konkretnie art. 50 ust. 1 pkt 2 i pkt 4 oraz art. 51 ust. 7
Chodzi m.in. o: ogrodzenia, wiaty do 50 mkw., altany ogrodowe, docieplanie ścian budynków o wysokości do 12 m, niektóre remonty, instalacje wewnątrz budynku dostarczające media, utwardzanie gruntu na działce budowlanej, miejsca postojowe do dziesięciu samochodów.
Problem dostrzegł rzecznik praw obywatelskich i to on złożył wniosek do NSA, by zadecydował, które składy sędziowskie mają rację.
Do tej pory bowiem istniały dwie linie orzecznicze. Nie było więc przesądzone, czy nadzór może ze względu na wystąpienia zagrożeń życia, mienia lub środowiska wstrzymać roboty i nakazać inwestorowi podjęcie działań naprawczych czy nie.
Tylko sąd cywilny
Według pierwszej, bardziej rygorystycznej, linii orzeczniczej nadzór może wstrzymać prowadzenie robót budowlanych, tylko gdy inwestor otrzymał pozwolenie na budowę lub zgłoszenie, a następnie przeprowadza roboty budowlane w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska.