Od nowego roku świadczenie pielęgnacyjne wyniesie 1406 zł. Będzie bowiem obowiązywać zasada wprowadzona przez poprzedni rząd, że świadczenie to będzie corocznie waloryzowane o wskaźnik zwiększenia minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Zwiększy się tym samym różnica między świadczeniami dla opiekunów dzieci niepełnosprawnych i tych zajmującymi się osobami, których niepełnosprawność powstała w wieku dorosłym. Zasiłek dla nich (dla opiekuna i specjalny zasiłek opiekuńczy) wynoszą bowiem 520 zł. Ponad dwa lata temu Trybunał Konstytucyjny zasady przyznawania świadczeń uznał za niekonstytucyjne. Zdaniem TK takie zróżnicowanie jest niezgodne z art. 32 ustawy zasadniczej, czyli zasadą równości wobec prawa. Opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych należą bowiem do tej samej grupy.
Wyrok wciąż nie jest wykonany, choć w programie wyborczym PiS to obiecywał. Obecnie zatem wciąż rodzic, który zrezygnuje z zatrudnienia, by sprawować opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem mającym 30 lat, nabędzie prawo do świadczenia w wysokości 1406 zł od 2017 r., jeśli niepełnosprawność powstała przed uzyskaniem pełnoletności. Opiekun osoby, która stała się niepełnosprawna, gdy miała 19 lat, świadczenia w takiej wysokości nie otrzyma.
Część opiekunów nie otrzymuje nawet 520 zł. Uzyskanie specjalnego zasiłku opiekuńczego uzależnione jest bowiem od spełnienia kryterium dochodowego: nie więcej niż 764 zł netto łącznego dochodu rodziny osoby sprawującej opiekę oraz rodziny osoby wymagającej opieki w przeliczeniu na osobę. Wystarczy więc, że niepełnosprawna matka otrzymuje emeryturę 1530 zł netto, by jej samotna córka, która poświęca się opiece, nie otrzymała wsparcia.
Opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych protestowali już kilka razy, domagając się spełnienia obietnic wyborczych. Wiosną zorganizowali akcję wysyłania pustych łyżek do pani premier. Miały symbolizować ich dramatyczną sytuację.