Czym jest szczęście? Od stuleci myśliciele zastanawiają się nad tym pojęciem, nie dochodząc w tej sprawie do jednoznacznej konkluzji. Współcześnie – trudno oprzeć się takiemu wrażeniu – stało się ono czymś w rodzaju Świętego Graala, ostatecznym celem życia człowieka. A jednocześnie nie potrafi on odpowiedzieć na pytanie, czy szczęście jest czymś wyłącznie osobistym, czy jest to kategoria społeczna; czy zależy ono od kontekstu kulturowego, czy może środowiskowego; czy jest wymierne i czy istnieje jeden czy więcej rodzajów szczęścia.
Trzej Francuzi podejmą próbę przyjrzenia się bliżej temu zagadnieniu: naukowiec, eksplorator i filmowiec. Odbędą podróż dookoła świata, badając po drodze różne aspekty szczęścia w różnych kontekstach.
Nieuchwytna definicja
Celem wyprawy jest zrozumienie, jakie są parametry najbardziej determinujące osiągnięcie tego tak wymarzonego stanu. Ekspedycja nosi nazwę „Manu'a", od ptaka tahitańskiego, zwiastuna szczęścia. Rozpocznie się wiosną 2020 r., przemierzy naszą planetę w ciągu pięciu lat. Będzie kosztowała ok. 10 mln euro.
– Szczęście jest pojęciem interesującym, ale wyjątkowym, ponieważ wszyscy o nim mówią, ale gdy dochodzi do konkretów, widać jak na dłoni, że nikt nie potrafi go zdefiniować. Jest wiele sposobów docierania do tematów, które mogą wydawać się mętne, nieprzejrzyste, ale istnieją metody interdyscyplinarne umożliwiające obiektywne ich studiowanie – podkreśla dr Franck Molina z francuskiego Centre National de la Recherche Scientifique, ekspert od diagnostyki medycznej.
Właśnie ten typ rozmytych zagadnień bada jego laboratorium Sys2diag w Montpellier. Opracowano w nim pierwszy test – metodę analizy krwi umożliwiającą diagnozowanie depresji i zakłóceń osobowości (projekt został skomercjalizowany przez firmę Alcediag specjalizującą się w biomarkerach).