Jeden zastrzyk wystarczy, żeby nie bolało. Co ważne, jego użyciu nie będzie towarzyszyło nieprzyjemne uczucie odrętwienia. Środek ten zostanie wykorzystany zarówno na sali porodowej, jak i podczas wizyty u dentysty.
Informację na ten temat można przeczytać na łamach najnowszego wydania prestiżowego pisma "Nature". Publikuje ono wyniki badań zespołu amerykańskich naukowców pracujących pod kierunkiem Bruce'a Beana i Clifforda Woolfa - obaj z Harvard Medical School. Pierwszy z nich jest zatrudniony na Wydziale Neurobiologii, drugi na Wydziale Anestezjologii oraz w Massachusetts General Hospital.
Te cudowne właściwości ma posiadać substancja powstała z połączenia lidokainy (leku przeciwbólowego służącego do miejscowego znieczulania) z kapsaicyną (składnikiem występującym w papryczkach chili, odpowiadającym za ich ostry smak).
Badania z użyciem nowego środka zostały przeprowadzone na szczurach. - Jesteśmy optymistami -mówi Clifford Woolf. - Sądzimy, że z metody tej będzie mógł wkrótce korzystać człowiek.
Sukces działania leku o roboczej nazwie QX-314 polega na selektywnym blokowaniu neuronów, które odpowiadają za odbiór bodźców. - Lokalnie znieczulamy populacje wybranych komórek nerwowych - tłumaczy Bruce Bean. Dzięki temu użycie nowego leku nie powinno przynosić skutków ubocznych. Naukowcy dowiedli tego podczas eksperymentu ze szczurami. Lek wstrzykniętozwierzętom w okolice kręgosłupa, w ten sposób, by znieczulić ich tylne kończyny. Rzeczywiście ta część ich ciała była odporna na ból. Mimo to szczury wciąż mogły się poruszać i reagowały na dotyk.