Koreańska firma RNL Bio oraz Uniwersytet Narodowy w Seulu wykorzystały materiał genetyczny z komórek ucha pobranych jeszcze przed śmiercią pitbulla amerykańskiego o imieniu Booger. Komórki zostały wcześniej zamrożone, a kilka miesięcy temu genetycy stworzyli z nich psie zarodki, które wszczepiono dwóm sukom – matkom zastępczym. Pięć szczeniaków urodziło się tydzień temu. Naukowcy potwierdzili, iż są one kopiami Boogera – ukochanego psa Amerykanki Bernann McKinney, która zapłaciła 50 tys. dolarów za „ożywienie” pupila.
– Są takie same jak ich tatuś. Jestem w niebie. Jestem szczęśliwa – mówiła ze łzami w oczach McKinney. – To jest cud. A ci ludzie dali mi najpiękniejszy prezent urodzinowy w życiu. McKinney kończy dziś 58 lat.Booger „oryginał” został zabrany ze schroniska 12 lat temu. Raz obronił swoją właścicielkę przed atakiem mastifa.
– Booger był moim partnerem i przyjacielem. Przeżyliśmy razem dziesięć lat – powiedziała McKinney. Aby zapłacić za klonowanie (początkowo Koreańczycy życzyli sobie 150 tys. dolarów), musiała sprzedać dom. Wcześniej klonowanie próbowała przeprowadzić firma amerykańska, ale bez powodzenia.
Operacja przebiegała pod nadzorem prof. Lee Byeong-Chuna. Koreańczycy wcześniej sklonowali – pierwsi na świecie – psa. Był to hart afgański o imieniu Snuppy. Naukowcy przenieśli ponad 1000 zapłodnionych jajeczek do 123 suczek, wywołując tylko trzy ciąże.Według Ra Jeong-Chana z RNL Bio firma może już teraz klonować nawet 300 psów rocznie. Cena – przy takiej liczbie zamówień – ma spaść.
– Jako następny projekt rozważam klonowanie wielbłądów dla bogaczy z Bliskiego Wschodu – zapowiedział Jeong-Chan.