Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie chodzi o inteligencję, ale o brak wiedzy

Rozmowa z prof. Andrzejem Rynkiewiczem, kardiologiem, prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

Publikacja: 16.07.2009 06:13

prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

[b]Rz: Czy nie jest tak, że brytyjscy uczeni nazwali po imieniu problem, z którego lekarze zdawali sobie sprawę, ale nie wypadało powiedzieć o nim głośno?[/b]

[b]Andrzej Rynkiewicz:[/b] Jeszcze 30 temu problem był odwrotny. Na niezdrowe używki, takie jak palenie, nadmiar jedzenia, wylegiwanie się przed telewizorem czy jazdę samochodem, mogła sobie pozwolić tylko elita, dobrze wykształcona i raczej o wysokim IQ. Wydawało się, że zawał serca jest chorobą dyrektorów. Kiedy uczeni udowodnili, że wymienione czynności są czynnikami ryzyka, elity zmodyfikowały swój styl życia. Jednocześnie przyszły zmiany ekonomiczne, poprawiające status socjalny klas niższych, a jednocześnie zwiększające ryzyko zawału i udaru. Dzisiaj każdego stać na telewizor, samochód czy smaczne przekąski. Nie każdy rozumie, że ich nadmiar jest niezdrowy.

[b]Jakiej skali jest to zjawisko?[/b]

Z amerykańskich badań wynika, że co trzeci pacjent nie rozumie poleceń lekarza. W rezultacie nie przestrzega zasad terapii, co prowadzi do niepowodzenia leczenia.

W całej tej sprawie nie tyle moim zdaniem chodzi o obniżony poziom inteligencji, ile o niski poziom wiedzy ogólnej na temat świata i niedopasowanie do niego komunikatów lekarzy, które mogą być zbyt złożone lub wymagają erudycji do ich zrozumienia.

Reklama
Reklama

[b]Lekarze mówią zbyt zawile?[/b]

Pracuję już wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że nie do każdego pacjenta powinno się zwracać w ten sam sposób. Jeśli widzę, że jest nim mężczyzna w wieku 48 lat, zniszczony pracą fizyczną i paleniem papierosów, to będę rozmawiał z nim inaczej niż z wykładowcą akademickim. Nie powiem: potrzebuje pan regularnego wysiłku fizycznego, ale: proszę pięć razy w tygodniu maszerować z żoną w żwawym tempie, tak by dostał pan zadyszki.

[b]I to pomoże?[/b]

Tak, jeśli za uproszczonymi komunikatami będzie szła edukacja. Udało się to w Finlandii. W latach 70. kraj ten miał najwyższy w Europie wskaźnik umieralności z powodu zawałów i udarów. W wyniku zwiększenia nakładów na oświatę i naukę w ogóle fińskie społeczeństwo stało się jednym z najbardziej innowacyjnych. A wspomniany wskaźnik spadł o 85 proc.

[b]Jak pan sobie wyobraża zastosowanie brytyjskich badań w praktyce? Wizyta u lekarza będzie się zaczynała od testu IQ?[/b]

Byłoby to zbyt stygmatyzujące. Moglibyśmy skorzystać z rozwiązania amerykańskiego. Tam, jeśli lekarz zauważy, że mimo przyjmowania tabletek u pacjenta nie widać poprawy, zleca wykonanie u psychologa testu na zrozumienie tekstu.

Nauka
Mops i pekińczyk. Dog i pudel. Kiedy zaczęła się ta różnorodność?
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Materiał Partnera
Czy AI zastąpi pracowników skarbówki? Sztuczna inteligencja a podatki
Materiał Partnera
Od wyznaczania czasu po nowe światy. Obserwatorium Astronomiczne UW skończyło 200 lat
Nauka
Koszmar arachnofobów. Odkryto podziemne megamiasto pająków. „To pierwszy taki przypadek"
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Nauka
Żyjemy w matrixie, a wszechświat jest symulacją komputerową? Naukowcy mają odpowiedź
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama