Metotreksat to jeden z pierwszych współczesnych leków wykorzystywanych w chemioterapii nowotworów. Stosowano go już w latach 40. ubiegłego stulecia. Ponieważ jest to jednak lek bardzo toksyczny, lekarze zastępują go innymi substancjami, których stosowanie ma mniej negatywnych skutków ubocznych. Dziś wykorzystuje się go już tylko przy niektórych białaczkach oraz do walki z łuszczycą, czy zapaleniem stawów.
Najnowsze badania lekarzy i genetyków wskazują jednak, że metotreksat może powrócić w chwale – jest bowiem wyjątkowo skuteczny w walce z nowotworami mającymi swe źródło w jednej konkretnej mutacji genetycznej.
Jak donoszą na łamach “EMBO Molecular Medicine” brytyjscy specjaliści, lek ten unieszkodliwia komórki z wadliwym genem MSH2. Gen ten odpowiada m.in. za naprawdę uszkodzeń w DNA. Gdy nie działa poprawnie, uszkodzenia gromadzą się i mogą dać początek procesowi nowotworowemu.
Mutacje MSH2 najczęściej występują u ludzi z tzw. zespołem Lyncha (HNPCC) – dziedziczną predyspozycją do nowotworów. Ok. 5 proc. wszystkich przypadków raka jelita grubego to właśnie efekt zespołu Lyncha. Ponadto mutacja ta przyczynia się również do powstawania nowotworów trzonu macicy, jajników, nerek i żołądka. Zagrożenie chorobą w przypadku pacjentów z HNPCC jest bardzo duże. Ok. 90 proc. mężczyzn i ok. 70 proc. z tymi mutacjami zachoruje na raka jelita grubego przed osiągnięciem 70. roku życia. Często pacjenci cierpią na kilka różnych odmian raka.
W testach laboratoryjnych metotreksat niszczył komórki z wadliwym genem MSH2. Efekty były tak dobre, że próby z udziałem pacjentów już się rozpoczęły. – Szczególnie interesujące jest to, że ten stary lek działa tak wybiórczo. To znak, że będzie wspaniałym lekiem dla osób z tą konkrentą zmianą genetyczną – zapewnia sieć BBC szef zespołu naukowców prof. Alan Ashworth z Institute of Cancer Research. Atutem metotreksatu jest to, że jest doskonale znany i przebadany. Jego stosowanie nie będzie zatem kryło nieprzyjemnych niespodzianek.