24 marca 2012 mija 130. rocznica ogłoszenia przez Roberta Kocha faktu, że wyodrębnił bakterii (prątka) odpowiedzialną za gruźlicę. WHO ogłosiła 24 marca Światowym Dniem Gruźlicy
Przebadanie pół setki preparatów i stworzenie 30 kolejnych czekających na przetestowanie – tyle pracy musiało wykonać wielu naukowców, by w końcu znaleźć to, czego poszukiwali: skuteczną szczepionkę przeciwko wirusowi HIV. Autorami ogłoszonego pod koniec września sukcesu jest zespół tajlandzko-amerykański. Co prawda preparat okazał się efektywny „tylko” w 31 proc. przypadków, w dodatku tylko w odniesieniu do szczepu występującego w Tajlandii. Biorąc jednak pod uwagę skalę epidemii i zjadliwość wirusa, to wystarczyło, by ogłosić światu, że mamy do czynienia z przełomem. W końcu wielu naukowców straciło już nadzieję, że za ich życia będzie w ogóle możliwe wynalezienie takiej szczepionki. Podobna historia dotyczyła wielu wcześniejszych wielkich odkryć.
Cofnijmy się ponad 200 lat wstecz, do roku 1800. Wówczas również oznajmiono zwycięstwo człowieka nad zjadliwym zarazkiem. Chodziło o wirusa ospy prawdziwej. Choroba ta zabijała od 20 do nawet 60 proc. osób zakażonych, a wobec niemowląt i małych dzieci była bezlitosna. Tych, których nie udało jej się pokonać, naznaczała. Jej niedoszłe ofiary pozostawały trwale oszpecone, a nawet niewidome – chorobliwa wysypka pojawia się również na gałkach ocznych.
Zmienić to miała szczepionka przeciw ospie, wynaleziona przez angielskiego lekarza Edwarda Jennera. Do 1800 roku wyniki jego badań opublikowano we wszystkich ważniejszych językach europejskich. W tym samym roku zaszczepiono na całym świecie około 100 tys. osób. Zanim jednak do tego doszło, odkrywca musiał borykać się z falą niezrozumienia ze strony kolegów po fachu.
Lekarstwo z pleśni
Kilka lat wcześniej Royal Society odrzuciło jego pracę i ostrzegło, by „nie szerzył takich szalonych idei, jeśli nie chce stracić reputacji”. Jenner uważał, że skutecznym sposobem zapobieżenia zachorowaniu na tę chorobę może być wstrzyknięcie człowiekowi wirusa krowianki, lżejszej odmiany ospy występującej u bydła. Usłyszał od miejscowej dojarki, że łagodne zakażenie krowianką, często pojawiające się na rękach kobiet dojących krowy, skutecznie chroniło przed ospą prawdziwą. Dowiedział się także, że stare kobiety z otomańskiego dworu królewskiego w Istambule stosowały podobne szczepienia od blisko 100 lat. Jenner sprawdził te doniesienia w 1796 roku. Wszczepił synowi ogrodnika materiał pochodzący z krost rąk dojarki. Po łagodnym przebiegu choroby ośmiolatek wyzdrowiał. Uczony próbował zarazić go następnie ospą. Bez powodzenia. Chłopiec był już na nią odporny.